Hive FAQ: Czy HIVE to dobra inwestycja?

obraz.png

Czy opłaca się kupić HIVE? - słyszałem to pytanie wiele razy w różnych okresach. Odpowiadałem zawsze tak samo: nie udzielam porad inwestycyjnych. Zawsze też dodawałem, że w Hive najlepiej inwestować swój czas. Nie tylko, aby zarobić tokeny, ale przede wszystkim by zrozumieć ten blockchain. Bo kto go zrozumie, ten sam sobie będzie w stanie odpowiedzieć na pytanie czy się opłaca czy nie...

A moim zdaniem to nie ma tak, że opłaca, albo że nie opłaca. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w Hive najbardziej... powiedziałbym, że ludzi. Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam, i co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie... No cóż, społeczność to jedna z najmocniejszych stron Hive. Znamienne jest, że HiveFesty odbywają się mimo przeciwności (choćby i w rzeczywistości wirtualnej) a SteemFesty umarły wraz z forkiem. Nic dziwnego, skoro najaktywniejsi użytkownicy przenieśli się na Hive. Fakt ten z kolei ma swoje konsekwencje. Im więcej bowiem kreatywnych ludzi, tym więcej pomysłów na wykorzystanie tokenów.

Obecnie blockchain Hive daje sporo możliwości. Można tu nie tylko publikować teksty. Zresztą sam trochę się zdziwiłem, gdy końcem roku 2020 odkryłem, że najpopularniejszym dappsem na Hive jest... Splinterlands. A to tylko część opcji. Jest przecież Hive-engine, który pozwala tworzyć własne tokeny; jest NFT Showroom, który umożliwia mintowanie własnych prac; są różne gry. A do wszystkiego potrzebny jest HIVE.

HIVE jest realnie używanym tokenem. W przeciwieństwie do BTC ludzie kupują go nie tylko, aby spekulować, ale również z innych powodów. Np. aby mieć wpływ na platformę lub kupić karty do gry. HIVE nie jest więc shitcoinem, którego wartość z dnia na dzień może spaść do zera. Zawsze bowiem znajdą się chętni, aby go kupić.

Nie zmienia to oczywiście faktu, że rynek krypto jest spekulacyjny i - jak w życiu - raz na wozie, raz w nawozie. W każdym możliwym momencie HIVE może pójść do góry, ale może też spaść (pytanie tylko o ile). Kto chce może wejść do spekulacyjnej gry. Kto nie lubi stresu, ten może trzymać Hive Power, który rocznie daje nawet kilkanaście procent (o ile rzecz jasna głosujemy).

I tu dochodzimy do kolejnego pytania, które tej jesieni zostało mi zadane kilka razy. A mianowicie: dlaczego zrobiłem power down?

Rozumiem ciekawość, bo w pewnym momencie faktycznie mogło to wyglądać jak ewakuacja. Zwłaszcza po tym, jak swoje odejście zapowiedział MK311. Sęk w tym, że ja swój power down rozpocząłem jeszcze w sierpniu, spodziewając się double top'u. Dałem więc zmniejszenie mocy o 100%, aby szybciej upłynnić 3/4 tokenów. Gdy to się stało zatrzymałem power down na poziomie 10K HP.

Dla mnie HIVE niewątpliwie był dobrą inwestycją. Zacząłem go skupywać w październiku 2020 po 0.000013 BTC, ostatecznie dochodząc w grudniu 2020 do ceny 0.000006 BTC. W czerwcu 2021 dokupiłem jeszcze 10K w przedziale cenowym 0.000006-0.000008 BTC wiedząc doskonale, że to niezła promocja. Teraz część sprzedałem między 0.000018 a 0.000022 BTC. Odkupię jak skończy się hossa.

Oczywiście wszystko się może zdarzyć. Niewykluczone, że intuicja mnie zawiodła, rynek pójdzie w dół a HIVE przeciwnie - przebije znacznie wyższe poziomy. Co wtedy? Wciąż będę się cieszył, bo mam przecież 10K HP.

Świadomość ryzyka to podstawa. O wiele łatwiej jednak inwestować w projekt dobrze poznany, którego się realnie używa, niż w rozwiązania, o których mamy mgliste pojęcie, w dodatku głównie z opowieści różnych naganiaczy.

Ja w HIVE inwestowałem wyłącznie swój czas. I mam tu na myśli nie tylko publikowanie postów, ale również śledzenie tego co się dzieje wokół całego blockchaina. Dzięki temu np. latem 2018 dowiedziałem się o airdropie Byteballa, którego zamieniłem na BTC, za który potem (tuż przed forkiem) dokupiłem STEEM, który szybko znów zamieniłem (z dużym zyskiem) na BTC, za który później kupiłem Hive. W lutym 2021 opublikowałem post pt. Plan 10-letni. Przedstawiłem w nim jeden z moich celów dotyczących Królestwa Bez Kresu - aby za 10 lat mieć własny lokal. Wierzę, że to może się udać. Nie dzięki grantom, lecz właśnie blockchainowi HIVE, który daje ogromne możliwości fundrisingowe (od publikacji wpisów po emisję własnych tokenów).

Gdy więc ktoś pyta mnie, czy HIVE to dobra inwestycja, to odpowiadam: WYŚMIENITA. Zwłaszcza jeśli inwestujemy głównie swój czas. W przypadku pieniędzy bowiem bywa różnie. Zwłaszcza w takich momentach, jak obecnie. Każdy czas jest jednak dobry, by zacząć pisać i poznawać mechanizmy. A im wcześniej, tym lepiej.


Poprzednie wpisy z serii FAQ:
Monomad
Trail, czyli skąd naraz tyle głosów?
Ile w zasadzie zarabiam na Hive?
Co robić z tokenami i skąd bierze się ich wartość?
Jak zamienić HIVE na obiad?
Dlaczego nagroda maleje?
BlockTrades czy giełdy?

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
12 Comments
Ecency