Rozmawiałem ostatnio ze znajomym o mediach społecznościowych. Zwłaszcza o Facebooku, który stał się wyjątkowo nieprzyjaznym miejscem. I nie chodzi nawet o cenzurę. Po prostu ludzie w komentarzach często przechodzą siebie. Każdy post polityczny powoduje tzw. gówno burzę. Zamiast merytorycznej dyskusji - wzajemnie wyzywanie. Oczywiście zjawisko to spotęgowało się przez ostatni rok. Pandemia zdecydowanie sprzyja przewrażliwieniu w Internecie. Hive na tym tle wydaje się być spokojną oazą. Niczym Argentyna podczas ostatniej wojny światowej. Nie wiem czy dotyczy to całej platformy (niespecjalnie śledzę anglojęzyczne tagi), ale #polish na pewno.
Z czego to wynika? Moim zdaniem przede wszystkim z poczucia pewnej tożsamości. Ludzie na Facebooku nie czują żadnej więzi z platformą, nie czują się jej częścią i tak samo traktują innych użytkowników. Nie wyobrażam sobie by na deklarację "Jestem na Facebooku" ktoś inny zareagował słowami: "O super! Ja też. Przybij piątkę!" Facebook komunikuje ludzi, ale ich nie łączy. Z Hivem jest nieco inaczej. Być może dlatego, że nie jest to zwykła platforma. Blockchain, decentralizacja, rozproszenie - to wszystko sprawia, że większość użytkowników przynajmniej w części dzieli ze sobą podobny katalog poglądów. W dużej mierze bowiem znaleźli się tu z jakichś powodów. I to innych niż materialne, bo ci, dla których jest to tylko zarobek, zwykle bardzo szybko odpadają. Ubiegłoroczny hardfork tylko to umocnił. Okazało się, że pieniądze to nie wszystko. Potwierdziła się też stara zasada nec Hercules contra plures. I tak oto minął rok, a dla mnie to wciąż epicka historia, która potrafi zainteresować nawet tych, którzy nie mają pojęcia czym jest blockchain. Motyw Chińczyka-Imperatora ogranego przez społeczność działa na wyobraźnię...
Oczywiście na Hive zdarzają się dyskusje polityczne i różnice zdań. Mam jednak wrażenie, że temperatura sporów jest dużo niższa. Wyższa za to jest tolerancja dla czyichś poglądów i przekonanie, że nie one są najważniejsze. Pomimo różnic wciąż można zrobić coś dobrego... choćby na Hive, czyli dla nas wszystkich.