W mojej głowie nr06. Potrzeby podstawą do szczęścia [#26]

269228088_442873650805183_8998971080474500295_n.jpg

Cześć!

Poprzednio pisałem czemu nie szukamy pomocy gdy nam źle w życiu.
Dziś o wymogach osiągnięcia szczęścia i mała podpowiedź na końcu, która rewolucyjnie pomogła mi w utrzymywaniu dobrego samopoczucia.

  • Wstęp

Tak długo żyłem w nieszczęściu, że inna wizja brzmiała jak fatamorgana. Ludzie są nieświadomi tego, że boją się dobrego życia.

Samoświadomość, pierwszym krokiem na wyboistej drodze do uleczenia.
Więc jeżeli jest Ci źle w życiu, przyznaj się przed samym sobą:
Nie potrafisz żyć przyjemnie.
Rozumiejąc to możesz zacząć uczyć się tego po kawałku.

Najważniejsza nauka ze wszystkich, jak używać dżojstiku do obsługi życia.
Ta wiedza jest jak kompas wkazujący azymut na szczęście.

walk_cycle.png

  • Brakuje nauki o tym, jak pozostać szczęśliwym

Dzieci są przeważnie szczęśliwe, problemy sie rodzą wraz z dorastaniem.
Nie Twoja wina, że kiepsko grasz w szczęście. Nikt Cię tego nie nauczył.

Zamiast nauki o podstawach potrzeb człowieka dzisiejszy świat oferuje media społecznościowe, na których widzisz ludzi którym się "poszczęściło".
Pewnie mają dobre geny i wystarczająco majętnych rodziców, nie?
Ja to miałem, a dojście do szczęścia było dla mnie ciężką pracą.

Niektórzy mają lepszy start, ale przy odpowiedniej pracy nad sobą każdy może osiągnąć dobrobyt w środku. Sukces to głównie ciężka praca.

Możliwe że nawet tego nie wiesz, ale może Ci być codziennie dobrze.
Nie ważne jak wyglądasz, ile masz pieniędzy, jakie widzisz perspektywy.
Budzić się uśmiechając do siebie, nie mając nawet ochoty łapać za telefon.

Szczęśliwy tak jak przykładowo on:
whatsthecolor_1024x605.png

  • Samoświadomość potrzeb
    To jak w to szczęście?

To jak z diamencikami nad głowami Sims'ów. Potrzebujemy zaspokoić jednocześnie wiele aspektów by wejść w zielone samopoczucie.
Metafora po macoszemu, bo mamy znacznie więcej potrzeb jak w grze.

lista_potrzeb.jpg
Nie musisz spełniać wszystkich powyższych. Jest to lista potrzeb, których brak może Ci doskwierać, uniemożliwiając wejście w stan samomiłości.

Gdy nie ćwiczysz samoświadomości swoich potrzeb, nie wiesz czego brakuje Sims'owi którym grasz. Tu nie możesz wpisać kodów, a wyciąganie drabinki z basenu nie jest tak śmieszne, jak zza monitora.

Gdy Twoje potrzeby są nie zaspokojone i ich nie słuchasz, to organizm (podświadomość/Małpka) wprowadza Cię w stan ogłuszonego znieczulenia.

Kiedyś byłem dumny z umiejętności odgradzania się od uczuć i emocji.
Kiedyś miałem też brak chęci do życia, codzienny ból brzucha i łamiące plecy.

Wszystko staje się obojętne. Wydaje się jakbyś się nudził, stajesz się ospały, marudny, niecierpliwy, myślisz negatywnie. Masz ochotę uciekać w wszelakie używki, rozrywki, masturbację, prokrastynować każdą czynność. Tkwiąc w takim stanie przewlekle skazujemy się na dół, depresję, czy inne zaburzenia.

Gdy Twoje potrzeby będą zaspokojone, mózg przejdzie z trybu przetrwania, do komfortu. To ten moment, w którym zaczynasz chcieć realizować swoje marzenia. Wpływają w Ciebie na nowo chęci życia.

W dalekiej przyszłości napiszę o mojej nauce słuchania uczuć i emocji.
Zacząłem się tego uczyć ~rok temu i jeszcze za mało wiem by to rozpisać.

Nauczenie się jak słuchać tego co czuję, jak to procesować nauczyła mnie Agata. Wspominam o niej ponownie, bo może to jest pierwszy post który czytasz. Jeżeli chcesz pomocy, skontaktuj się z nią, ona pokieruje Cię.
Agaty facebook, lub jej strona główna. Pozdrów ją ode mnie 👋.


Chciałbym w każdym poście zamieścić jakieś rozwiązania. Dodać coś ponad meritum. Omawiam tematy bardzo złożone, na które trzeba patrzeć holistycznie. Więc będę spontanicznie dopinał co jakiś czas małe podpowiedzi. Grosz do grosza, a będzie kokosza.

  • Mikroekspresja, a samopoczucie

Nasze ciało i zachowania są połączone z tym jak się czujemy.
Ciężko skłamać tak, by nie spuścić wzroku, czy nie dostać rumieńców.

Wpływ uśmiechu na samopoczucie.
Jak uśmiecha się ktoś do nas, odruchowo uśmiechamy się zwrotnie.
Ezoteryk powiedziałby, że wszedłeś w jego wibracje;
Antropolog, że jesteśmy zwierzęta stadne i naśladujemy się wzajemnie;
Ja dodam coś od siebie i powiem, że podobny efekt możesz odtworzyć samemu, nawet teraz w domu.

Są wyniki badań które mówią, że jak człowiek używa mięśni potrzebnych do uśmiechu, to mózg naturalnie produkuje hormony szczęścia. Same te mięśnie prowokują wydzielanie hormonów, co poprawia samopoczucie.

Przeczytałem o tym artykuł przeszukując internet gdy szukałem sposobów na depresję. Podszedłem do niego eksperymentalnie.

W imię nauki, codziennie zmuszałem się do uśmiechu, czy słońce, czy deszcz. Starałem się uśmiechać również mięśniami przy oczach.

Z początku było to nienaturalne, trudne, wydawało się nie na miejscu. Dzisiaj jest to całkowicie zgrane ze mną. Właściwie to nie uśmiecham się rzadko. Najczęściej jak jestem na czymś mocno skupiony, czy potrzebuję by jakieś uczucie, emocja wybrzmiała.

Nie wierz mi na słowo, zrób własny eksperyment. Uśmiechaj się codziennie jak jesteś samemu, lub do ludzi. Niezależnie od nastroju. Początki będą trudne.

Istotne jest też gdzie się patrzysz.
Zwróć uwagę chodząc po mieście gdzie ludzie patrzą.

269705644_1511846182524456_5443819646386172910_n.jpg

Prawie wszyscy idą szybko, patrzą w ziemię, czuć aurę ciężkich myśli.
Inni rozglądają się w koło, będąc przeważnie w tu i teraz.
Przykładowo tacy turyści, zachwyceni architekturą miasta.

Najrzadziej widzimy ludzi patrzących w górę, tam przeważnie patrzymy tylko jak jesteśmy bardzo szczęśliwi, zakochani, gdy się rozmarzamy.

Zaobserwowałem na sobie, że tak jak ciężkie myśli ściągają mój wzrok w dół, tak zmuszanie się do rozglądania/patrzenia w górę robi myśli lżejszymi.

269719820_336854464613625_6784616383011411634_n.jpg

Lubię chodzić po mieście i ostentacyjnie patrzeć w górę.

Ci co patrzą w dół nie zauważają mnie, rozglądający się przeważnie są zdziwieni. Niektórzy aż odwracają się, by zobaczyć na co patrzę.

Tak bardzo jesteśmy przyzwyczajeni do smutku, że dziwi nas ktoś szczęśliwy. Smutnych, zamyślonych zauważamy jak bezdomnych.

Podsumowując podpowiedź na dziś:
Jest znane powiedzenie "Fake it untill make it" ~udawaj aż się uda.
Słuchałem kiedyś poniżej zalinkowanego TED talk'a, gdzie prowadząca cudownie zmieniła je na zgodne z prawdą w tej sytuacji.

"Fake it untill become it" ~Udawaj aż się taki staniesz.

Żeby przejść swój maraton do szczęścia,
potrzebujesz wielu małych kroczków.

Zacznij dziś, a dojdziesz szybciej jak myślisz. 🙆‍♂️
Do przeczytania 🤴

Piszę tego bloga, by opowiedzieć moją historię.
Przez całe życie zdobywam wiedzę elementarną dla zdrowia psychicznego i fizycznego. Wiedza ta powinna być nauczana od małego dziecka, jako podstawowe prawo każdego człowieka.
Nauki o podstawowych potrzebach człowieka, samopoznaniu, poszukiwaniu pasji, współpracy, o potrzebie stadności, miłości, rozwoju, zdrowym stylu życia fizycznego, jak i psychicznego.
H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now
Logo
Center