Ciąg dalszy mojego życia na Filipinach.

Siemanko,

tak jak powiedziałem, tak też zrobię.
Podzielę się z Wami kolejnymi krokami, które spowodowały, że dzisiaj zamiast płakać, że jest poniedziałek i muszę wstać o 7.15 żeby zdążyć na tramwaj i pojechać do swojego boxu, obudziłem się z potężnym uśmiechem, gdyż dzisiaj dzień, w którym w wiosce obok jest rybny market i najświeższe ryby na nim.

Na dobrą sprawę podjęcie tegoż kroku było zaskakująco proste. Stwierdziłem, że ciągłą pogoń za tym, by co roku mieć lepszy samochód niż mój sąsiad, czy kolega z uczelni, nie bawi mnie w najmniejszym stopniu, a zaciąganie kolejnego kredyty, żeby kupić rzeczy, na które mnie nie stać, spowodował, że już kilka chwil po zakończeniu przygody z UCL odpuściłem.

Poniżej kilka zdjęć z otaczających mnie miejsc.
Filipiny, Palawan oraz okoliczne wysepki.

19052112_134771253762367_8903079798557900800_n.jpg

18809182_1208074762634306_8027658497472593920_n.jpg

18382070_1538977512803549_5519132893479174144_n.jpg

18253171_1366029183477928_7538453351566934016_n.jpg

17932353_202619690236869_3485603996381478912_n.jpg

17818428_274648722993046_6601640174499659776_n.jpg

17662936_1506842832694389_3411582687461244928_n.jpg

2580f52c7ebdc2abfc1bd9e28d615ba0.jpg

Jeżeli moje pisanie i dołączone do niego zdjęcia, choć odrobinę Wam się podobają i chcielibyście usłyszeć/zobaczyć coś więcej, dajcie znać.

A tymczasem targ nie będzie czekał...

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now
Logo
Center