Słucham

Odnosząc się do «Słucham» ze wczorajszego tekstu empatyczna część mnie oczywiście zaraz pomyślała o najbardziej skrajnym wypadku: ludziach, którzy chcą coś powiedzieć, a tego nie robią.

Tak przy okazji, pokażę na tym przykładzie jak się staram wczuwać w stan i myśli osób:

Teza: Okej, chciałbym coś powiedzieć, ale nie zrobiłbym tego.

Droga: Dlaczego? Boję się powiedzieć. Ale czego się boję powiedzieć? Tu nawet nie chodzi o to, że boję się czegoś konkretnego powiedzieć, ale boję się konsekwencji swoich słów. Okej, jakie mogą być najgorsze konsekwencje tych słów? Że nie będę w stanie nic już więcej powiedzieć. Dlaczego miałbyś nie być w stanie nic więcej powiedzieć? Przecież nikt nie zamknie Ci ust. Bo boję się, że moje słowa są nieważne, albo doprowadzą do tego, że nikt nie będzie mnie chciał słuchać, bo zobaczy we mnie coś odrzucającego. Coś, co zerwie możliwość mówienia. Okej, ale dlaczego chcę coś powiedzieć? Bo coś dla mnie jest ważne, nie rozumiem, a chcę wiedzieć teraz. Dlaczego chcę wiedzieć teraz? Bo jest to rzecz ważna. A dlaczego to jest ważne właśnie teraz, i nie może chwilę odczekać? Bo jeżeli się tym nie zajmę, zrani mnie. Ale dlaczego w takim razie o tym nie mówisz, jeżeli jest to ważne? Bo w przyszłości mogę mieć coś ważnego z i wtedy będę tego potrzebował...

Komentarz: urwałem opis w połowie, taki ping pong pytań i odpowiedzi może się nigdy nie kończyć.

Konluzja: osoby, które milczą, boją się, że zostaną potraktowane ciszą, mówienie potwierdzi ich obawy, że ich słowa (a też, co ważniejsze: potrzeby, myśli i nadzieje stojące za nimi) są nieważne i zawsze takie były, lub ich sygnalizacja doprowadzi do tego, że druga osoba nie będzie chciała z nimi rozmawiać. Że drugi człowiek uzna, że zrobiła coś, przez co spojrzy się na nią jak na kogoś, kogo można ukarać ich słowem.

Co bym zrobił: nie bałbym się. Są ludzie, którzy zaakceptują, nawet, jeżeli się w to nie chce uwierzyć.

Skutki: skutkiem pozostania w tym stanie jest doprowadzenie do dalszego budowania murów wokół siebie i kumulacja złości. Wytwarza to nawyk milczenia, łączy milczenie/mówienie ze strachem, jeszcze bardziej paraliżując. A zamknięcie słów w sobie doprowadza do tego, że narasta frustracja, rozpacz, oraz brak samoakceptacji do samego siebie. Przez wytworzenie poglądu "mogę zostać odrzucony za to kim jestem" jest niebezpiecznie blisko do myślenia "to kim jestem jest negatywne/odrzucające/nie mam prawa mówić/nikogo nie interesują moje myśli/nikogo nie interesuje mój zwykły dzień" i można sobie odciąć łapki, którymi trzymamy się świata, i spaść głęboko do wielkiej głębokiej dziury.

To co tu napisałem nie jest wyrocznią. To po prostu opis mojego schematu działania. Może być przydatny, lub nie, zmodyfikowany. Nie jest doskonały i nie po to został stworzony. Co dwie głowy to nie jedna, często, by się w kogoś wczuć (nawet w siebie), konieczny jest drugi człowiek.

Ludzie po prostu wiedzą zawsze coś innego niż Ty. Sam fakt, że posiadają inną perspektywę na dany temat, nawet jeżeli nie mają większej czy szerszej wiedzy, nie rozumieją tych emocji, pozwala na otworzenie w głowie nowej perspektywy.

A to co z nią zrobimy, jest już w naszych rękach. Jest nasze.

Tyle na dzisiaj. Trzymajcie się!

#polish #pl #polski #blog

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now