Dzisiaj chciałbym Wam opowiedzieć o mojej wyprawie w Tatry.
Wyprawę w góry rozpocząłem w Kuźnicach skąd niebieskim szlakiem podążałem w stronę Kalatówek.
Po dotarcie do schroniska zrobiłem parę zdjęć i ruszyłem dalej. Następnym przystankiem było schronisko na Hali Kondratowej.
Krótki odpoczynek i wspinaczka na przełęcz, a potem na szczyt.
Dotarłem, widok był niesamowity! (trzęsące się ręce uniemożliwiły mi uwiecznienie go) Przerwa pod krzyżem, paciorek i trzeba było iść dalej. To był dopiero pierwszy z trzech szczytów do zdobycia.
Następny cel Kopa Kondracka. Droga była przyjemna i nie zajęła wiele czasu.
Do zdobycia pozostał już tylko Kasprowy Wierch.
Droga okazała się dosyć ekstremalna, momentami musiałem wspinać się po głazach tuż obok przepaści.
Na szczęście obyło się bez przykrych niespodzianek i dotarłem cały i zdrowy. Po zaspokojeniu głodu przyszedł czas na drogę powrotną. Ze względu na późną porę zdecydowałem się na zjazd kolejką liniową.