Przyszła pora na wrzucenie posta podsumowującego moje dość nieudolne starania w celu pokonania nowych unikalnych kilometrów w Katowicach i Rudzie Śląskiej.
Dla weryfikacji post inauguracyjny wyglądał tak.
Udało mi się zorganizować parę wypadów na nowe tereny, jak na przykład na Giszowiec czy na Rudę. Planów jednak było znacznie więcej niż faktycznego działania. Powodem jest to, że jestem trochę leniuszkiem, który po prostu lubi spacerować, więc najwygodniej zawsze jest mi wyjść z domu i iść gdzie mnie nogi poniosą, niż dojeżdżać na jakiś inny spacerowy teren. Tak więc siłą rzeczy dużo dreptałam bo oklepanych już ścieżkach wokół domu, zamiast eksplorować nowe tereny.
Sytuacja też byłaby inna, gdyby było więcej okazji na rower - a niestety nie było. Tak więc cóż. Oto, co mamy.
Ruda Śląska - było:
Ruda Śląska - jest:
Katowice - było:
Katowice - jest:
