Dziewiąta wodna masa krytyczna 19 VI 2021

Po chwili zastanowienia postanawiam napisać pierwszy post na PEAKD, (właściwie jest to moje drugie podejście do platform blockchainowych, ale pierwsze konto sprzed około roku zaginęło w odmęcie czasu i właściwie ograniczało się do jednego chaotycznego posta na temat gier komputerowych ) .

DSC_0097.JPG

Zamiast pisać jakieś ogólne informacje na swój temat napiszę kilka słów o najciekawszym wydarzeniu minionego tygodnia, była nim krakowska dziewiąta Wodna Masa Krytyczna odbywająca się 19 VI 2021, od kilku lat wybierałem się na tą imprezę,ale zawsze orientowałem się po fakcie, że już minęła albo inne czynniki stawały na przeszkodzie.

Od około dwóch lat jestem związany z grupą sympatyków pewnych charakterystycznych i historycznych ( w aspekcie odtwórstwa) jednostek pływających, o czym więcej napiszę w kolejnym tekście .
Tym razem dwoma średniej wielkości jednostkami pływającymi dołączyliśmy do masy . Jednostki te to galar "Boudicca" i byk wiślany "Brzeginka" (zakładając że będę pisał w przyszłości więcej postów na pewno napiszę na ich temat coś więcej). Właściwie to płynęły także trzy mniejsze wąskie łódki tzw wieczornice , ale były one wypożyczone innym uczestnikom. ( płynęły dwie, bo po trzecią ostatecznie rezerwujący się nie zgłosili)

tak dla przykładu wyglądają, zdjęcie niepowiązane z wodną masą
DSC_0088.JPG

Co do Wodnej masy tradycyjnie dopadł mnie paradoks oczekiwań spodziewałem się chyba jakiejś przecudownej imprezy i zabawy tymczasem czerwcowe upały dały się trochę we znaki, także sterowanie większymi jednostkami umieszczonymi w peletonie masy nie było całkiem pozbawione problemów - jako załoga byka obsługiwaliśmy cztery sporych rozmiarów wiosła, (dostało mi się chyba najdłuższe, niewiele krótsze od masztu, i choć daje to podobno większą efektywność i siłę przełożenia to samo obracanie go i przekładanie nad pokładem było delikatnie mówiąc problematyczne ) chwilami posiłkując się silnikiem (gdyby był włączony cały czas za bardzo prześcigalibyśmy innych uczestników ), przy czym o jakieś pół metra minęliśmy się z jednym największych statków pasażerskich na Wiśle "Nimfą" co wyglądało dosyć niepokojąco .

Znajomi wspominali, że masa krytyczna w zeszłych latach była około dwa razy liczniejsza , same improwizowane jednostki prezentowały się bardzo pomysłowo i ciekawie (podobno studenci ASP stanowią spory odsetek ich twórców ).

Większa platforma pływająca z chorągiewką Hummus Amamusi dokarmiała podając na wiośle pływających zacnymi wegańskimi kanapkami (kiszony ogórek przy takich upałach naprawdę dobrze smakuje ) i rozdawała jakże potrzebne butelki z wodą .

O części muzyczno - koncertowej można mnie więcej powiedzieć że była obecna ( na temat pierwszej kapeli wolę nic nie pisać ) drugi zespół improwizujący jazz brzmiał lepiej , choć nie jestem pewny czy całkiem słyszeli własne brzmienie bo obok pracował mały generator wytwarzający prąd.

Spotkałem prawie tuzin znajomych osób, wiele dawno nie widzianych na postojach przed startem i w przerwach muzycznych przy mostach , więc choćby pod tym względem było to przyjemne doświadczenie.

Nie wiem czy w przyszłych latach wezmę ponownie udział w wodnej masie, nie zraziłem się, ale wiem już jak ona wygląda z perspektywy uczestnika, prawdopodobnie tak się stanie jeśli w tym samym terminie nie będzie nic bardziej interesującego i istotnego.

DSC_0092.JPG

DSC_0096.JPG

DSC_0095.JPG

DSC_0094.JPG

DSC_0093.JPG

DSC_0098.JPG

DSC_0102.JPG

DSC_0104.JPG

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now