Dlaczego tak trudno zarobić na giełdzie

Dlaczego na demo zarabiamy miliony i robimy kilka tysięcy procent konta w tydzień a w taki sam czas na real schodzimy z rachunkiem do zera?

Napisze jak to wygląda z mojego punktu widzenia:
Nie oszukujmy się - 90% z nas wchodząc na giełdę za realne pieniądze widzi się za 6 miesięcy z willą, dwoma Lamborghini i 5 paniami wokół. Nie jest tak? Jeśli ktoś nigdy tak nie pomyślał może powiedzieć że kieruje nim naprawdę zdrowy rozsądek. Przez takie właśnie myślenie nie potrafimy grać na realnych pieniądzach kiedy wpłacona ich wartość na konto nie przekracza więcej niż kilku stówek czy paru tysięcy.
Dlaczego? A to dlatego że jesteśmy wszyscy strasznie chciwi. Otwieramy pozycje, widzimy zysk dajmy na to 50 czy 100zł, nie wystarcza nam to. Chcemy od samego początku grube tysiące, wchodzimy często w pozycje z myślą że już za kilka godzin czy dni będziemy bogaci. Najczęściej kończy się to tak że aby wyrobić zysk rzędu kilku tysięcy przy stanie konta 500/1000 czy 2000zł na start trzeba czekać długie tygodnie. Wiadomo że jest to trudne tak się wstrzelić w pozycje żeby ciągle szła w zamierzonym przez nas kierunku. Jeśli pozycja poszła kilka czy kilkanaście pipsów w naszym kierunku to mamy te kilkadziesiąt zł/max stówke/dwie zysku. Przeważnie nikt tego nie zamknie bo żyje z myślą "że to malo"; że gryzie się to z naszą wizją bycia bogatym przez giełdę bo przecież za kilka stówek superauta nie kupimy. Dlatego trzymamy, potem rynek zawraca - tak się rodzą straty i początki zerowania konta.

Na demo wszyscy zarabiają. Czemu? A to dlatego że dostając od brokera wirtualne 10, 50 czy 100 tysięcy i wchodząc za all in, to wystarczy lekki ruch w zamierzonym kierunku i mamy już zysk rzędu paru tysięcy. Wtedy zamykamy bo został osiągnięty pewien poziom który zapewniłby nam świetne życie. Na real jak już mówiłem, mało kto zamyka małe zyski, bo wszyscy chcą dużo i szybko. Niestety w Polsce niewiele osób może sobie pozwolić przeznaczyć na giełdę taką ilość jaką dostajemy na demo. Więc wpłacają po 100, 200, 500 czy 3000zł. Ale to wszystko mało żeby wchodząc nawet za all in robić duże zyski w ciągu kilku minut i w głowie nie zapala się jeszcze taka lampka mówiąca, że dzięki temu będziemy mogli żyć jak chcemy. Dlatego trzymamy z chęcią na większe zyski. A długotrwale - jak już wspomniałem - rzadko zdarza się osiągać zyski bo rynek ciągle zawraca, trudno go przewidzieć itp. Nikt nie chce z tych 3000 robić po parę stów tygodniowo i stosunkowo to zwiekszać, większość chce juz mieć 15k po pierwszym tygodniu, a to "niemożliwe".

Dlatego moim zdaniem, jeśli ktoś wpłaciłby na real konto kwotę minimum 50.000, to bez problemu mógłby zarabiać tak, jak sobie to w głowie zwizualizował. Bo po małym ruchu mógłby odebrać już zysk rzędu 500-3000zł a to już taka wartość że w głowie rodzi się myśl "zarobiłem więcej niż nie jeden miesięcznie w normalnej pracy - mogę zamykać". Teraz podzielcie te liczby przez 100. Czyli mamy na koncie 500, po małym ruchu zrobiło nam się 5-30zł. Też zamkniemy z myślą, że "zarobiłem więcej niż ktoś w ciągu miesiąca w pracy"? Wiadomo, że nie. Więc trzymamy i trzymamy, najczęsciej źle na tym wychodząc zamiast zamknąć i otworzyć drugą podobną pozycje i odbierać kilkanaście razy w ciągu dnia zyski po 30zł. Ale takiej małej kasy nikt nie chce, bo przecież co to 30 czy nawet 100zł. Za to nawet nie zjesz obiadu z dziewczyną w restauracji. Dlatego też tyle osób z kontami do 5 tysięcy złotych najczęściej traci wszystko do zera.

Ja sam zaczynając wpłaciłem jakieś resztki z konta. Dokładnie 4.91zł. Zrobiłem w 2 tygodnie 12.50. I wiadomo ani trochę mnie to nie ruszyło, bo czy mam e 12.50 czy nie - życie mi się przez to nie zmieni. A jakbym w dwa tygodnie zrobił z 4910zł 12.5 tysiąca to czy życie by się mi zmieniło? No jasne :)
Jak miałem te 12.50 to potem wszystko straciłem bo zacząłem być strasznie chciwy i nie odbierałem zysków po 50gr bo myślałem "co to za kasa? Żart." Dlatego trzymałem - po czasie tracąc. I tak aż do zera. Teraz pomnóżcie wszystko razy 1000. Mam 12500, czy odbierałbym zyski na poziomie 500zł? No jasne ze tak, bo by mnie to zadowalało i w głowie miałbym właśnie tę myśl, że się prawie wcale nie narobiłem a mam porządną kasę. O 50gr czy nawet 50zł nikt nie pomyśli jako o porządnej kasie ;)

Problemem nie jest błędna ocena rynku, granie bez strategii, granie bez SL czy TP, problemem jest chciwość, brak szacunku do pieniądza ("bo mniejszy pieniądz to gorszy") i nasze własne myśli.

Więc podsumowując:

WSZYSTKO siedzi w głowie - dlatego tracimy ;)

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now
Logo
Center