Wyjazd do Ameryki Południowej wpis nr. 19 Urugwaj – Fray Bentos


Wystarczyło spędzić w Urugwaju cztery godziny, aby zwiedzić połowę wszystkich znajdujących się tutaj obiektów z listy światowego dziedzictwa UNESCO. Pierwszym nie odwiedzonym przez nas obiektem jest historyczne centrum miasta Colonia del Sacramento, a drugim odwiedzonym obiektem jest znajdująca się w mieście Fray Bentos fabryka konserw mięsnych.

IMG_6712.jpg

Od połowy XIX w. było stąd eksportowane w świat mięso wołowe. Proces który trwał ponad 100 lat w skrócie wyglądał tak:

  1. Na łące pasie się krowa,
  2. Dobrze wypasiona krowa trafia do rzeźni,
  3. Masarz dzieli krowę na kawałki mieli i wsadza do puszek,
  4. Puszki są poddawane obróbce termicznej i przenoszone do portu,
  5. Statek z puszkami rusza na wschód gdzie coraz większa liczba ludności chce jeść coraz więcej taniego mięsa.

IMG_6745.jpg

Kluczem do osiągnięcia międzynarodowego sukcesu okazało się realizowanie wszystkich pięciu punktów procesu produkcyjnego dosłownie w jednym miejscu. Istna fabryka eksterminacji krów. Nie wiem czy była to pierwsza na świecie tego typu masowa rzeźna, ale pewne jest, że w okresie I wojny światowej na europejskim froncie zapotrzebowanie na mięso w puszkach stało się tak duże, że fabryka rozrosła się do kolosalnych rozmiarów i nie sposób zliczyć gdzie lalo się więcej krwi, nad Sommą i pod Verdun, czy w Fray Bentos.
Urugwajskie konserwy na europejskim froncie były tak bardzo popularne, że Brytyjczycy na swoje czołgi zaczęli pieszczotliwie mówić Fray Bentos, gdyż wewnątrz takiego czołgu czuli się jak mięso w puszce.
Ach ten brytyjski humor.

IMG_6704.JPGIMG_6725.jpgfray 2.jpgIMG_6671.jpgIMG_6681.jpgIMG_6690.jpgIMG_6692.jpg

Z Fray Bentos wiąże się jeszcze jedna ciekawostka, a historia mimo że jest z przed kilkunastu lat wciąż budzi skrajne emocje po obu stronach rzeki Urugwaj czyli w Urugwaju i Argentynie. Już w Argentynie mówiono nam, że źli i chciwi na pieniądze Urugwajczycy nie zważając na środowisko naturalne dogadali się z Fińską firmą i nad rzeką będącą granica pomiędzy dwoma krajami postawili wielki zakład produkcji celulozy niszczący cały ekosystem. Urugwajczycy bronią się mówiąc, że zakład wcale a wcale nie niszczy środowiska, a wielkie halo podnoszone przez Argentyńską stronę to paszkwile i zwykła sąsiedzka zazdrość o to, że zagraniczna korporacja postanowiła zainwestować po ich stronie rzeki. W efekcie konfliktu zaprotestowało 40 tysięcy Argentyńczyków i zablokowało most łączący oba kraje Cała sprawa obiła się aż o trybunał sprawiedliwości w Hadze, który przyznał rację Argentyńczykom, jednak nie nakazał Urugwajskiej stronie likwidacji zakładu, tak więc zakład pozostał, tak samo jak pozostał kolejny argument w niekończącej się dyskusji „dlaczego Urugwajczycy nie lubią Argentyńczyków i wzajemnie”.

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now
Logo
Center