Zatrzymując się dzisiaj na dworcu PKS w Białymstoku, zajrzałem do cukierni. Moim oczom ukazał się widok, który uzmysłowił mi, jak bardzo decyzje „gadających głów” w TV mają wpływ na moje codzienne funkcjonowanie.
Patrząc się na przeprawione ceny, przeniosłem się swymi myślami do pewnego lipcowego dnia 2013 roku. Stałem wtedy z książką w ręku w jednej z księgarni białoruskiego Brześcia nad Bugiem. Otworzyłem ją na ostatniej stronie gdzie w rogu znajdowała się napisana ołówkiem cena. Ale nie była to jedyna cena! Nad nią wypisanych było kilka innych, przekreślonych poziomymi liniami by ustąpić miejsca swoim następczyniom. W kieszeni moich spodni znajdował się wypełniony po brzegi banknotami (jak nigdy wcześniej w moim życiu) portfel.
P.S. Obserwując (oczami laika) różne wskaźniki makroekonomiczne zauważyłem, że drukarki z pieniędzmi zaczęły intensywnie pracować już w marcu 2020, jednak inflacja (r/r) wystrzeliła dopiero od marca 2021.