Towarzysz

dog.jpg

Jak wyglądała nasza przeszłość? Wspomnienia z dzieciństwa, czy z czasów szkoły od naszych najmłodszych lat. Rówieśnicy, poznawani przez nas czy to dzięki naszej charyzmie, wspólnym zainteresowaniom, a może byciu przegrywem i znalezieniu kogoś podobnego, kto nigdy sam sobie nie radził, a z nami dostaje więcej możliwości? Wszystkie zawarte przez nas relacje z osobami, które mogliśmy poznać przez te wszystkie lata, począwszy od beztroskiego dzieciństwa aż po dziś dzień, są w stanie pomóc nam poradzić sobie z rozdziałami w życiu, które bardzo często w zależności od naszego wieku są coraz cięższe. Dużo ciężej poradzić nam będzie sobie w przypadku, w którym nie będziemy wspierani przez nikogo w osiągnięciu czegoś wielkiego, jeśli nie będziemy mieli u boku osoby, które przy naszym sukcesie będzie się z nami cieszyć z niego równie mocno jak my sami, a co ważniejsze i posiadające większą moc wsparcia- Doda nam otuchy przy niekiedy kolejnym już już niepowodzeniu. Okoliczności poznania danej osoby nie mają żadnego znaczenia. Może być to osoba zapoznana w internecie, w życiu realnym, może być to ktoś poznany w jakkolwiek dziwniejszych okolicznościach. Są jednak rzeczy, które powinny znaleźć się w takowej relacji. Wzajemne zrozumienie, albo chociaż próbowanie, cieszenie się ze swoich sukcesów (Nie ukrywam iż cieszenie się z sukcesów innych osób to już umiejętność dziś na wymarciu) Chęć zrobienia absolutnie wszystkiego, by żyło nam się obu lepiej!

Absolutnie nie nakazuję tutaj nikomu w podejmowaniu jakiegokolwiek przedsięwzięcia z kimś innym. Razem, czy osobno? Każdy ma swój rozum kochani, swoją naturę. Możecie jak koty- Podążać swoimi ścieżkami, lub być niesamowicie stadni, niczym stado wilków. Introwertyzm a ekstrawertyzm... Postaram się wam jednak jakoś pomóc w zrozumieniu tych dwóch charakterów, nie zatracając przy tym wątku merytorycznego. Introwertyk jest osobą potrzebującą spokoju, pobytu sam ze sobą. Wyobraźcie sobie chomika w kulce. W przypadku introwertyka ładowana jest ona w momencie siedzenia w ciszy, której niewątpliwie potrzebuje, lub też w towarzystwie, odpowiadającemu takowej osobie. Zmniejsza się jednak ona w przypadku rozmawiania wbrew swojej woli niekiedy z kimś innym, niekoniecznie nawet z ekstrawertykiem. Po prostu mają oni swoją pewną przestrzeń w której chcą przebywać. Nie traktujcie jednak broń boże (gdyby istniał) introwertyków jako osoby totalnie aspołeczne, socjopatów, czy jeszcze gorzej. Nie wybieramy tego kim się urodzimy, nie jesteśmy w stanie wpłynąć na nasze geny, nie mamy wolnej woli. Ekstrawertycy zaś, są osobami które "umacniają" się w kontaktach międzyludzkich dzięki poznawaniu nowych ludzi, bądź umiejętnościom przeprowadzania konwersacji z tymi już poznanymi, nie mając problemu dopasować się do tematu i do osoby z którą właśnie przebywa. To na tyle w tym temacie, przejdźmy do treści merytorycznej.

Każdy z nas potrzebuje zrozumienia, bliskości, możliwości wygadania się. W moim przypadku, jako klasycznego introwertyka, dużo lepiej będzie wygadać się osobie zapoznanej w internecie, aniżeli osobie znanej w realu. Wynika to często z naszej awersji spowodowanej zranieniem w przeszłości. Otwarciem się komuś bliskiemu, który udawał przyjaciela a później wyśmiał wszystko w towarzystwie innych rówieśników, po niekiedy też dość brutalniejszym przeżyciom, jak nieodwzajemnienie komuś miłości i śmianie się z nas niekiedy mając pełną świadomość, że o tym wiemy, a niekiedy obrabiając nam dupę w swoim najbliższym gronie, co jest jeszcze bardziej bolesne, gdyż nie wiemy jak jest naprawdę! Często popadamy przez to ze skrajności w skrajność raz kochając, a raz nienawidząc takowej osoby, jak... Jak Gollum pierścienia

Czy zatem w trudnych chwilach, w momencie gdy znajdziemy się dla nas w niekorzystnym położeniu niczym Adamowicz na koncercie WOŚP, zawsze lepiej mieć kogoś zaufanego. Nieważne, czy będzie to pies, który zawsze z merdającym ogonem przyjmie nas i wysłucha, jakkolwiek byśmy nie nudzili, czy też naprawdę oddaną osobę, której możemy się wygadać... Jakkolwiek byśmy jej nie poznali, kimkolwiek by nie była. Nie ważne, najważniejsze, żeby przyjaciel! Nie każda jednak osoba robiąca nam koło dupy, czy też raniąca nasze uczucia jest wstanie zdać sobie sprawę, lub niekiedy zdaje sobie z tego sprawę, ale jest za przeproszeniem- Taką kurwą, że nie interesuje jej los jakiegoś randoma a tylko to, by zaszkodzić takiej osobie dla własnej uciechy. Nie będę nawet pisał ile takich osób już poznałem, czy to w szkole, czy nawet w kilku różnych miejscach pracy, gdzie każdy każdego obgaduje, nie zdając sobie sprawy do czego może doprowadzić przekreślenie kogoś w danym miejscu. Nie każdy rozumie jakie to uczucie, gdy jest się gnębiony, wyśmiany, odrzucony. Natomiast kochani będzie to już materiał na zupełnie inny wpis.

Póki co, otaczajcie się najbliższymi, najbardziej zaufanymi. Starajcie się poznawać nowych ludzi, którzy -kimkolwiek by nie byli- Zaakceptują was za to nie za to kim jesteście, ale za to jacy. Wspominajcie czasem porażki i śmiejcie się z tego po czasie, najlepiej razem z tymi, którzy pomogli wam znieść trudny okres. Nie zapominajcie nigdy tych którzy was zdradzili i tych, którzy nigdy nie zawiedli waszego zaufania. Lepiej wybierać prawdę wedle waszej woli, niż tej narzucanej nam przez nieprzyjaciół. Róbcie wszystko, by zawsze mieć kogoś u boku i po swojej stronie, potrafcie odróżnić nieświadome zrobienie wam czegoś złego przez przyjaciela, gdyż chciał dobrze ale nie wyszło, od świadomego działania przeciwko nam osobom fałszywym. Serdeczne pozdrowienia, nie wiem czy ktoś przeczyta to po tej 10 miesięcznej przerwie, ale mam nadzieję, że coś z tego wyniesiecie! :)

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now
Logo
Center