W podziękowaniu za 100 x obserwujących, mała bajka z wielkim morałem.
Był sobie Osiołek, który psocić lubił i marchewki Rolnikowi zjadać. Pewnego razu, wpadł on do wyschniętej studni. Krzyczał ile tylko sił miał, żeby ktoś go wydobył z opresji. Krzyki Osiołka usłyszał Rolnik. "Zasypie studnie i pozbędę się tego wstrętnego Osła " - pomyślał. Rolnik zaczął sypać ziemie do studni. "Co robisz? Zasypiesz mnie żywcem" - krzyczał Osiołek. Rolnik dalej sypał ziemie.
Osiołek strząsał ziemie i zaczął ją udeptywać pod sobą. Nagle zauważył, że jest wyżej i wyżej. Przestał krzyczeć, a Rolnik dalej sypał ziemię. W ten sposób Osiołek pomału wydobywał się z wielkiej studni. W pewnym momencie wyskoczył ze studni i ... i kopnął Rolnika w tyłek.
Tak działa karma.
Jest to stara i nie moja opowieść pewnego buddyjskiego mnicha. Jeszcze raz dziękuje wszystkim, którzy na moje posty głosują, podążają za mną i wspierają mnie w mojej drodze.