W Sudanie rozpoczął się dziś wojskowy zamach stanu.
Zamach wymierzony jest w Radę Suwerenną, powołaną w 2019 roku po przewrocie który obalił wieloletniego przywódcę Umara al-Baszira. Od tygodni narastało napięcie pomiędzy wojskowymi a cywilnymi członkami Rady. W ostatnim czasie dochodziło do poważnych kryzysów; obydwie strony konfliktu organizowały też własne protesty uliczne.
Wojsko przejęło kontrolę nad stolicą dziś rano. Aresztowano szereg ministrów, na czele z premierem Abdallą Hamdokiem. Polityk został osadzony w areszcie domowym po tym, jak odmówił wydania oświadczenia w którym popiera przejęcie władzy przez wojsko. Zamiast tego wezwał Sudańczyków do protestów przeciwko zamachowi stanu.
W kraju zablokowano dostęp do internetu i telefonów, więc póki co przepływ informacji jest ograniczony. Wiadomo, że w Chartumie, stolicy Sudanu, odbywają się protesty przeciwko przejęciu władzy przez wojsko. Póki co mówi się o przynajmniej 14 osobach rannych. Pojawiają się też doniesienia o tłumach ludzi uciekających ze stolicy.
Liga Państw Arabskich do której należy Sudan wyraziła głębokie zaniepokojenie obecną sytuacją. Wezwała strony konfliktu do dialogu i rozwiązania problemu poprzez dialog. Zamach został również potępiony przez ONZ.
