Władze Iranu ogłosiły, że zatrzymano wszystkich oskarżonych o udział w zeszłotygodniowym ataku terrorystycznym.
Do przeprowadzenia ataku przyznało się Państwo Islamskie - konkretnie jego Chorasański odłam, operujący głównie z terenów Afganistanu. Informacja o tym pojawiła się już 4 stycznia, dzień po zamachu. Później potwierdził ją też wywiad amerykański, powołując się na przechwyconą komunikację między członkami ISIS.
Wczoraj irańska, państwowa agencja prasowa Tasnim podała, że w związku z atakiem zatrzymano 32 osoby. Dodatkowo w całej prowincji Kerman znaleziono kolejnych 16 ładunków wybuchowych, które miały być wykorzystane do przeprowadzenia ataków.
Ten odłam Państwa Islamskiego jest "reprezentantem" organizacji w Chorasanie, historycznym regionie obejmującym m.in. tereny współczesnego Iranu i Afganistanu.
Atak zdecydowanie potępili afgańscy Talibowie. Dziś Abdul Kabir, wicepremier i jeden z najważniejszych ludzi w rządzie Talibów, spotkał się w Kabulu z przedstawicielem Iranu. Na spotkaniu powiedział, że celem Państwa Islamskiego jest i zawsze będzie destabilizacja regionu i uderzanie w niewinnych cywilów.
Przy okazji podziękował Iranowi za pomoc w "integracji Afganistanu z całym regionem". Zapewnił, że rząd Talibów pracuje nad ciągłą poprawą relacji z Iranem i innymi państwami regionu.
