... Okazuje się, że jest to banalnie proste ;)
Wyjdź na balkon lub do ogrodu. Rozejrzyj się dookoła...
Co widzisz?
Kiedy jestem na targu bez problemu mogę dostrzec obecną porę roku...
Duża ilość wrzosów przypomina mi o nadchodzącej jesieni... A to z kolei skłoniło mnie do zmian, które dosłownie uwielbiam!
Bardzo lubię sobie dogadzać i trzymam się zasady, że małe rzeczy dają mi najwięcej radości.
Co w takim razie można dostać za 50zł?
Ulubione ziółka i kilka kwiatów. Można wydać więcej, można wydać mniej.Na początek to realna kwota przy założeniu, że nie mamy chociażby doniczek.
Pewnego słonecznego dnia mój kot Naan i ja zabraliśmy się do pracy...
Przesadziliśmy kilka roślin, które wymagały większych doniczek i wsadziliśmy nowe.
Wrzosy mogą przetrwać nawet zimę, dlatego 20zł za 3 sztuki, to dobry deal.
Niunia w tym czasie jak zwykle leżała i pachniała jak przystało na prawdziwą arystokratkę. Na koniec naszych prac przyszła na balkon i miauknęła, co zrozumieliśmy jako jednoznaczną aprobatę ;)
Co zyskałam?
Gdy wstaję o 5:55 idę na mój piękny, kolorowy balkon i rozciągam się w radości z wcześniej wykonanej pracy. Niewielkim kosztem stworzyłam miejsce, w którym mogę zjeść pyszne, wegańskie śniadanie, poczytać wartościową książkę, czy wypić ulubiony, włoski Aperol ;)
A czy KOTY coś zyskują?!
No jasne, że tak! Wreszcie z drapaka, w otoczeniu pięknych kwiatów, mogą obserwować gołębie i inne ptaszyska, które nieświadome zagrożenia chętnie do nich podlatują ;)
Każda kobieta kocha kwiaty, więc nie muszę Was przekonywać, że warto.
Jeśli jesteś facetem i doczytałeś do końca to:
a) możesz zrobić dobrze swojej lubej kupując, a w bonusie sadząc kwiaty i ziółka
b) zadbać o swój dobry nastrój i pobabrać się trochę w ziemi (Panowie – to zajęcie, dzięki któremu zdobędziecie u niej sporo punktów ;)
Ciekawa jestem jak jest u Was? Zwracacie uwagę na to co jest dookoła?
W ramach ciekawostki...tak było zanim zdecydowałam się cokolwiek zmieniać...nudny, smutny, nieciekawy, taki sam jak u wszystkich, balkon.