aktywna niedziela. otwarcie sezonu ROWERowego:)

niedziela to dzień, który mam zawsze wolny od pracy. Lubię go spędzać aktywnie.
Robię wtedy rzeczy, na które w tygodniu brakuje mi czasu.

chciałam pokazać Wam alternatywę dla niedzielnego lenistwa.


dzień rozpoczął się od ROZPUSTNEJ KASZY JAGLANEJ z dodatkiem jabłka, banana, gruszki, rodzynek, dobrej jakości pasty z wanilii, mleka kokosowego... a na to posypka z cierpliwie prażonych orzechów laskowych, pistacji i pinii. Polanie ich syropem klonowym potęgowało pozytywne doznania ;)


około południa wyszliśmy POJEŹDZIĆ NA ROWERZE. Strasznie się za tym stęskniłam. Planowałam to od dawna, tylko czekałam na odpowiednią aurę. Specjalnie na tę okoliczność wczoraj kupiłam licznik. Będę robić statystyki i mierzyć kolejne, długie kilometry od pierwszego dnia sezonu rowerowego. Mimo, że miałam wątpliwości co do temperatury, to zmotywowana, ciepło ubrana ruszyłam z nadzieją zrobienia delikatnie 5 km lajtowym tempem. Koniec końców chęć polepszenia wyniku była tak silna, że skończyło się na 23 km ze średnią prędkością 17km/h i maksymalną prędkością 43km/h przez 1 godzinę 20 minut. Byłam lekko zmęczona ale szczęśliwa! Było warto! Tego mi właśnie brakowało... Wolność, prędkość, wiatr, powietrze...:)


wieczorem jak co dzień, ale przy okazji dnia kota, spędziłam czas z Naan'kiem CZYTAJĄC KSIĄŻKĘ Brian'a Tracy "Nie tłumacz się działaj". Niunia w tym czasie jak zwykle spała. 

TO BYŁ WSPANIAŁY DZIEŃ!

Jak jest u Was? Znajdujecie czas dla siebie? 

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now
Logo
Center