NIE JESTEM IDEOLOGIĄ – O LGBT

Bez zbędnego wstępu.

Jak wyrażenie "ideologia LGBT" można rozumieć na poziomie językowym?

Syntaktycznie możliwości są dwie.

  1. LGBT to nazwa ideologii. W analizie syntaktycznej ideologia to nazwa, a LGBT to jednoargumentowy funktor nazwowy od tejże nazwy.
    ideologia - n
    LGBT - n/n
  2. ideologia LGBT to nazwa złożona; w praktyce użycie sprowadza się do tego pierwszego, choć nie zawsze
    ideologia LGBT - n

Semantycznie możliwości są trzy:

  1. LGBT to określenie ideologii i przymiotnik (syntaktycznie opcja nr 1); LGBT to differentia specifica, odróżniające ideologię LGBT od innych ideologii, jako ich pewien rodzaj.
  2. LGBT to rzeczownik w dopełniaczu (syntaktycznie opcja nr 1); nie mówi to nic o tym, czy istnieją jakieś rodzaje ideologii różniące się treścią, mówi tylko o tym, że to ideologia przynależna do LGBT rozumianego jako ludzie
  3. "ideologia LGBT" to nazwa własna dla dowolnego x (syntaktycznie opcja nr 2)

image.png

Nie jest to jakiś duży wachlarz znaczeniowy, znam słowa o dużo większej problematyczności, a których używania nikt się nie czepia. Jeśli już bym się posługiwał na poważnie w jakimś wywodzie z zakresu filozofii kultury, czy polityki wyrażeniem "ideologia LGBT", to zdecydowanie wybrałbym zestaw 1-1. Atencjusze nagrywający filmiki pt. "nie jestem ideologią" upierają się, że ich przeciwnicy używają zestawu 2-3. Jest to niekonsekwentne upieranie się, bo skoro rozczłonkowują to wyrażenie i mówią "nie jestem ideologią", zamiast "nie jestem ideologią LGBT" i mówią "LGBT to ludzie, a nie ideologia", zamiast "ideologia LGBT to ludzie, a nie ideologia", to semantycznie przechodzą do opcji 1 lub 2.

Samo "LGBT", bez słowa ideologia, zdecydowanie rzadziej jest używane jako zbiór osób, niż jako jakieś określenie. Nawet jak ktoś mówi zdanie "Jestem osobą LGBT", to oznacza to praktycznie zawsze, że oprócz zadeklarowania seksualności, podkreślił też utożsamianie się z pewnymi hasłami. LGBT nie jest po prostu nazwą zbioru zawierającego lesbijki, gejów, biseksualistów i transseksualistów. To swojego rodzaju fenomen społeczny, agregujący ludzi o pewnych wspólnych dążeniach, stąd nazywa się to czasem ruchem (decentralizacja nic tu nie zmienia). Są to różni ludzie, o czasem różnych celach "pobocznych", ale w pewnych fundamentach zgodni.
Dowodem na to, co napisałem jest to, że faktycznie łatwo wyróżnić postulaty, pod którymi podpisałyby się liczne osoby homo/bi/trans ale i heteroseksualne, a pod którymi niekoniecznie podpisałaby się każda osoba homo/biseksualna.

Tym samym po analizie syntaktycznej i semantycznej, przeszliśmy do pragmatyki języka i zakończyliśmy wycieczkę po wszystkich działach semiotyki.

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now