Dzień Świstaka czyli rok walki z plandemią.


foto

Minister Zdrowia negocjuje z władzami kościelnymi.

A.Niedzielski spotkał się w przedstawicielami Kościoła, aby negocjować warunki obostrzeń. Dobre co? Niby jest epidemia tak? Rząd zamknął dekretem restauracje i wysyła na nie milicję sanepidowską, a w przypadku kościołów, gdzie gromadzą się ludzie z najsłabszą odpornością, Jarek wysyła posłańca, który negocjuje obostrzenia. Co to ma być?

Posłaniec zabrał ze sobą za mało argumentów (czytaj srebrników) i zamiast zamkniętych kościołów mamy "apel o odpowiedzialność". Prywatne biznesy traktowane są inaczej. Dlaczego? Najwyraźniej żelazny elektorat do nich nie chodzi. Czy "wirusowe gestapo" będzie tak samo skrupulatne jak w przypadku restaratorów w kontrolowaniu obiektów kultu religijnego? A może to jest podstawa do ignorowania dekretów telewizyjnych, skoro jedni mogą działać, a inni nie?

Naukowcy prowadzą badania nad tym czy głupota i absurdy podczas plandemii rosną w sposób wykładniczy.

Patrze sobie na wyniki pozytywnych testów kowadłowskich w Polsce w ostatnich dniach i wychodzi im, że jest to 34 %. To by oznaczało, że co 3 Polak powinien być na kwarantannie. A jak nie jest to zaraża innych tak? Przy takich rezultatach badań śmiało można założyć, że każdy miał kontakt z wirusem albo te testy są ch.. warte, co wiadomo nie od dziś.

My jesteśmy tu gdzie wtedy. Oni tam, gdzie Wenezuelczycy.

Parafrazując słowa kanclerza Tekturowej Republiki takie są efekty "wojny z wirusem". Rok "walki", a Polska jest w tym samym miejscu. Dziś po raz kolejny ogłaszany jest dekret o twardym lockdownie, a w planach są jeszcze ostrzejsze restrykcje. Czy czeka nas areszt domowy, o którym wspomina (po raz kolejny) dr P.Grzesiowski? Oczywiście to wszystko bez wprowadzenia stanu wyjątkowego, bo po co skoro jest telewizja? Politycy nie narzekają - "chwilo trwaj wiecznie" - w przeciwieństwie do zwykłych ludzi, którzy tracą pracę.


foto

Przychodzi kobieta w ciąży do lekarza...

-Co pani jest?
-A, tak sobie zaszłam.

Tymczasem M.Morawiecki chyba trenuje stand-up:

"Tylko państwo w chwilach próby musiało rzucić swoje siły i środki po to, aby uratować jak najwięcej Polaków, ale jednocześnie też, aby ratować miejsca pracy, ratować gospodarkę. I to robimy."

Jak to się ma do nadprogramowych zgonów w ubiegłym roku, liczby zawieszonych działalności gospodarczych czy wyższego bezrobocia?

Korzystałem z:

https://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/8127636,adam-niedzielski-spotkanie-przedstawiciele-kosciola-obostrzenia-episkopat-mz.html

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Minister-zdrowia-spotka-sie-z-przedstawicielami-Kosciola-w-sprawie-obostrzen-8080325.html

https://www.termedia.pl/mz/Ile-dziennie-wykonuje-sie-testow-na-koronawirusa-,39038.html

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,173952,26916328,dr-pawel-grzesiowski-ostatecznym-ruchem-bedzie-zakaz-opuszczania.html

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now
Logo
Center