Tak chciałam tylko przypomnieć, że wiele się zmieniło w kwestii kwalifikacji do szczepień.
Wiem o tym od dawna, ale ilekroć czytam, nie wierzę, że na to pozwoliliśmy.
Zawsze wbijano nam do głowy, że dziecko przed immunizacją musi być w 100% zdrowe. Pytam, kto zadecydował o takich drastycznych zmianach? Czyżby te nowe szczepionki były obojętne na stan zdrowia pacjenta?
Dlatego nie ufam lekarzom.
Istnieje wiele chorób i stanów zdrowia dziecka, które nie stanowią przeciwwskazania do szczepienia. W takich sytuacjach możemy szczepić dziecko:
katar;
lekka infekcja z gorączką do 38,5°C lub bez gorączki (lekarz może jednak zdecydować o przesunięciu szczepienia o około 1-2 tygodni do czasu, aż dziecko wyzdrowieje);
kaszel;
biegunka;
sporadyczne wymioty o łagodnym nasileniu;
alergia;
atopowe zapalenie skóry (AZS);
astma oskrzelowa;
katar sienny;
sapanie przez zatkany nos;
wcześniactwo;
mała urodzeniowa masa ciała;
niedożywienie;
karmienie piersią;
drgawki u najbliższych krewnych (rodzice, rodzeństwo);
przyjmowanie antybiotyków;
stosowanie inhalacji;
zapalenie/zakażenie skóry (wówczas możemy podać szczepionkę w w inne miejsce);
choroby serca;
choroby nerek;
choroby układu nerwowego (np. mózgowe porażenie dziecięce, zespołu Downa, padaczka);
żółtaczka fizjologiczna noworodków.