Nie będę już Twoim cieniem

Po raz kolejny zainspirowana ludźmi, a bardziej ich zachowaniem i potrzeba adoracji, czy też zainteresowaniem swoją osobą grupy rówieśników. Pewnie większość z was była sam w takiej sytuacji lub taką obserwowała, gdy jedna osoba stara się o uwagę drugiej osoby. Ile razy kobieta/mężczyzna starali się o uwagę płci przeciwnej, a ona miała ją gdzieś lub po prostu na nią nie zwracała uwagi w taki sposób jak tego by chciała. Wśród przyjaźni też tak jest nie raz można zaobserwować grupkę przyjaciół, ale w niej zawszę jest ta jedna osoba, która dominuje tak zwany przywódca. Za którą się podąża i ślepo wierzy w to co mówi jednocześnie tracąc swoje JA. Często to my samy chcieli byśmy przyciągać do siebie taką grupę osób i być przywódcą". Podobno władza to przekleństwo, ale to dlaczego tak bardzo jej chcemy i za nią podążamy, każdy chce coś znaczyć. Chcemy mówić tak by nas ludzie słuchali, a na nie potrafimy sami słuchać. Chcemy być szanowani, doceniani, popierani, chwalenia, a co w tym kierunku robimy ? Najczęściej zostajemy w cieniu takich osób, które nam czymś imponują, ale czy warto cały czas żyć czyimś życiem i sukcesami.
Czy akceptacja grupy, pojedynczej osoby jest dla nas taka ważna, w jakiejś części tak potrzebujemy towarzystwa, bo samotność nikomu nie sprzyja na dłuższą metę, ale nie zatraćmy w tym wszystkim swoje JA. Każdy z nas jest jeden i niepowtarzalny, wyjątkowy.

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now
Logo
Center