Przyroda

Umiłowałam przyrodę. Odczuwam wewnętrzna konieczność obcowania z nią, odczuwania jej i wnikliwej obserwacji. Twórczej reakcji na jej zmienne stany. Szczególnie te nieoczywiste.

Zachwyca mnie deszcz, mgła i śnieg. Samotne drzewo gdzieś w polu, zasuszone trawy, bezkresny horyzont i morze. Cisza wśród zbóż, dźwięk lasu, oddech w bezbrzeżnej pustce. Mroźny powiew wiatru. Blask wschodzącego słońca. Cisza. Noc i ciemność. Lśnienie zachodzącego księżyca. Szum znużonego miasta. Ludzki szept. Śpiew ptaków. To co nieuchwytne i zmienne. W przyrodzie widzę przejaw swoich emocji. Tak jak dziewiętnastowiecznym pejzażystom natura służy mi do odzwierciedlania wewnętrznych uczuć. Szczególnie tych nieoczywistych.

Indywidualne doświadczenie, które przenika przez płótno. Opowieść skryta pod pozornie obiektywnym tematem. Moja, a jednak powszechna. Znajoma. Tak jak znajome są nam pejzaże. Doskonale wiemy jak wygląda drzewo. Spoglądaliśmy w niebo tysiące razy. Wielokrotnie wiatr smagał nam policzki. Czy w kolejnym spojrzeniu na horyzont jest jeszcze miejsce na zachwyt?

Karolina_Drygała_Samotne_Drzewo_2019_olej_na_płótnie_60x35.jpg
Samotne drzewo, olej na płótnie, 2019, 60x35cm

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now
Logo
Center