Chau, chau, chau, intruz na podwórku.

Od jakiegoś czasu miałem wrażenie że na posesję ktoś wchodzi co którąś noc. Żona mówiła że mi się wydaje. Ja jednak byłem pewien. Zdarzało się że przedmioty na działce stały inaczej poustawiane iż poprzedniego dnia. Moja kobieta wmawiała mi że mam sklerozę i że sam tak je poustawiałem. Mimo tego ja byłem pewien i dalej podtrzymywałem o intruzie co którąś noc.

1633270049095.jpg

Wolf ma już 10 miesięcy, wygląda na dorosłego psa no i jak to owczarek zrobił się bardzo czujny. Czasami co noc około 3-4 rano zaczyna robić pobudki ujadając pod oknem na taras. Tej nocy o 2 rano zaczął warczeć i patrzeć przz okno na taras. Przebudziłem się i miałem wrażenie że ktoś jest na tarasie. Mam lampę na ruch i ona co chwilę się zapalała. Tym razem było inaczej.

Jak Wolf zaczął ujadać otworzyłem okno i go wypuściłem. Ten od razu wybiegł i pobiegł w stronę furtki ujadając jak nigdy. Ubrałem dres i wyszedłem do niego zobaczyć co się dzieje. No i okazało się że miałem rację. Za futką na chodniku leżał gość i próbował się podnieść. Już miałem dzwonić po policję bo widać było że Wolf go pogonił a ten uciekając spieprzył się z furtki na chodnik i pewnie coś sobie zrobił.

Ale tknęło mnie żeby go zapytać czemu mi wlazł na posesję. Okazało się że to jakiś bezdomny ukrainiec który co jakić czas przychodzi i śpi u mnie w komórce na końcu ogrodu. Powiedział że wiedział o psie ale zawsze wychodziłem z nim o 0.00 i potem go nigdy nie wypuszczałem, a on boi się psów i jak zobaczył że goni go wilk to szybko uciekł i spadł z furtki. Bardzo prosił żeby nie dzwonić na policję i że nigdy już tu nie przyjdzie.

Zrobiło mi się go żal, ale nie chciałem żeby mieszkał u mnie w komórce. Fakt że nic nigdy nie zginęło, jedynie co to krzesła i stolik stały za każdym razem inaczej. Pozwoliłem mu tej nocy przespać się tam gdzie zawsze i żeby znalazł sobie jakiś inny kąt do spania.

Sąsiad z przeciwka prowadzi przewoźne wesołe miasteczko, wiem że zatrudnia ukrainców i ich nocleguje. Powiedziałem mojemu intruzowi żeby rano poszedł do sąsiada i zapytał o pracę i nocleg, bo wiem że gość szuka pracowników.

Siedzę sobie i oglądam Netfixa a tu dzwonek do drzwi, podchodzę, patrzę a tu mój nocny gość, pomyślałem że pewnie chce znów przenocować tylko tym razem chce zapytać o zgodę. Gość wyciąga rękę na przywitanie a drugą podaje mi piwo i zaczyna dziękować za to że mu pomogłem. Okazało się że sąsiad przyjął go do pracy i zapewnił nocleg i żarło. Dziękował i dziękował, w końcu powiedział że jak coś będę miał do roboty i będę potrzebował pomocy to chętnie po pracy przyjdzie i pomoże. To miłe z jego strony. Jak to czasami warto komuć pomóc :).

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now
Logo
Center