HOKEJ. MŚ U-20 dywizji IB. Druga porażka młodych Polaków (przeczytanie zajmie ok. 2 min.).

Drugi mecz, druga przegrana. Nie wygląda to dobrze, można rzec. Ale właściwie te dwa spotkania można było sobie wyobrazić właśnie w ten sposób. Niestety, roczniki tworzące aktualną reprezentację Polski do lat 20-stu nie należą do najwybitniejszych. I to mówiąc delikatnie. Wskazywałem już na to w zapowiedzi turnieju. Niewielu z nich zaistniało w szerszy sposób w PHL. W przeciwieństwie do takiego Tomasa Simonsena, który we francuskiej ekstraklasie zdobywa średnio ponad punkt na mecz, nam strzelił hat-tricka, a dzisiaj zdobył obie bramki dla Francji.

image.png vs image.png

Dzisiejszy mecz ze Słoweńcami z punktu widzenia suchego wyniku nie wygląda źle. Dwie bramki różnicy? Można pomyśleć, że była walka, że Polacy dawali radę, że może do końca starali się dotrzymać kroku faworytowi. Niestety, spojrzenie na statystyki rozwiewa te wątpliwości i nadzieje. Jeszcze gorzej wyglądało to, jeśli patrzyło się na samą grę. Słoweńcy dominowali, bawili się grą, a od wyższej porażki uchronił Polaków brak skuteczności przeciwnika połączona z dobrymi interwencjami naszego bramkarza.

Młodzi Słoweńcy oddali 40 strzałów, nasi hokeiści tylko 18. Nawet jeśli po pierwszej tercji mogliśmy mieć jakieś nadzieje, bo zakończyła się remisem 1-1, to później coraz bardziej zarysowywała się przewaga rywali. Dokładali po kolejnym gole w każdej tercji i w sumie zwyciężyli 3-1, co, jak pisałem wyżej, jest niskim wymiarem kary.

Polska U20 - Słowenia U20 1-3 (1-1,0-1,0-1)

W pozostałych dzisiejszych meczach turnieju Japończycy niespodziewanie jednak ograli Ukrainę 3-1, a Francuzi pokonali gospodarzy 2-0. Jutro o 11.30 naszego czasu młodzi Polacy zmierzą się z Japończykami i tym meczem zaczyna się walka o utrzymanie, bo tak trzeba to nazwać. Tym bardziej, że Azjaci dzisiaj wygrali. Jeśli chcą nasi zawodnicy uniknąć nadmiernych nerwów w dalszych meczach, trzeba to spotkanie wygrać.

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now
Logo
Center