HOKEJ. Kolejny czwartek z hokejem (przeczytanie zajmie ok. 2 min.).

Dzisiaj czas na kolejny już hokejowy czwartek. Tym razem wybrano mecz, który niemal zawsze elektryzuje kibiców obu zespołów, mecz nazywany "świętą wojną". Zmierzą się ze sobą Unia Oświęcim i GKS Tychy. Rywale zza miedzy, a właściwie zza rzeki. Oba miasta dzieli jedynie jakieś 20 km, więc pomimo tego, że znajdują się w różnych województwach, uchodzą za rodzaj derbów. Dzieje się tak, ponieważ ludzie z obu miast nierzadko wspólnie pracują, są związani więzami rodzinnymi po obu stronach rzeki czy zwyczajnie są znajomymi. Ale podczas zmagań hokeistów cała ta wspólnotowość zanika.

A jak sytuacja obu drużyn wygląda w lidze? Obie walczą o miejsce w turnieju finałowym Pucharu Polski. Przypomnę, że kwalifikację uzyskają cztery najlepsze zespoły po dwóch rundach rozgrywek. Do jej końca pozostały już tylko dwie kolejki. Na dzisiaj pewni awansu są hokeiści lidera z Katowic. O pozostałe miejsca walczy pięć drużyn. Gospodarzom dzisiejszego starcia wystarczy, wg moich obliczeń, zdobycie dwóch punktów w dwóch pozostałych meczach. Tyszanie potrzebują zdecydowanie więcej. Najlepiej, żeby oba spotkania wygrali za trzy punkty, a w Oświęcimiu najlepiej uczynić to różnicą conajmniej pięciu goli. To ostatnie wynika z faktu, że w pierwszej rundzie przegrali u siebie 1-5. Oczywiście może być też tak, że Unia, nawet przegrywając oba mecze, może awansować. Sytuacja w tabeli jest dość skomplikowana i scenariuszy rozwoju sytuacji jest mnóstwo.

Sytuacja obu drużyn jest też odmienna, jeśli chodzi o nastroje i sytuację kadrową. Unia jest w tej chwili w trakcie 5-cio meczowej serii zwycięstw, która wyniosła ją na pozycję wicelidera PHL. Niepokoić może natomiast niewątpliwie sytuacja kadrowa, ponieważ odejście kilku hokeistów rodem z Ameryki Północnej plus kilka kontuzji powodują, że oświęcimianie grają w okrojonym składzie ostatnio co dwa dni. Heroiczny bój w Krakowie we wtorek z pewnością pozostawił ślad kondycyjny w drużynie. Pytanie, czy wykorzystają to rywale. Tyszanie z kolei grają w kratkę, choć wtorkowy mecz gładko wygrali z KH Toruń, aż 6-0. Wcześniej jednak zawodzili swoich kibiców, przegrywając kilka spotkań z rzędu. Kadrowo wyglądają lepiej. Z pewnością nie mają takich braków, jak gospodarze dzisiejszego meczu.

Trudno jest więc przewidzieć wynik dzisiejszego meczu. Najłatwiej użyć tutaj wyświechtanego banału o dyspozycji dnia, jako czynniku decydującym. Ta dyspozycja jest jednak determinowana innymi faktorami, o których skrótowo napisałem wyżej. Moim zdaniem mecz będzie zacięty, a zwycięzcę poznamy być może w przedłużonym czasie gry - dogrywce lub karnych. Tak czy inaczej, nie uciekając od typu, stawiam na zwycięstwo tyszan 4-3.

Sam mecz rozpocznie się o godz. 18.00, a transmisja poprzedzona zostanie 45-minutowym magazynem hokejowym.

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now
Logo
Center