Wybrałem się wczoraj do Tarnowa. Jest to o tyle nietypowe, że od otwarcia KBK raczej rzadko tam bywam w środku tygodnia. Wczoraj jednak się udało i możliwe, że w najbliższym czasie częściej będę w Damaszku Europy. Zwłaszcza w czwartki.
Sam Tarnów był wczoraj dość senny. Nihil novi. Tłumów na ulicach nie było. Pogoda wyśmienita. Słonecznie, ale nie upalnie. W mieście spędziłem pół dnia. Najpierw długo oczekiwana wizyta na Rogoyskiego, potem kawa w Cafe Tramwaj i formalności z Halsteinem, który jest jednym z filarów projektu muzycznego. O 18.50 powrót pociągiem IC, który udawał Regio. W Krakowie byłem przed 20.00 i nawet załapałem się na końcówkę Czwartkowego Wieczoru Dyskusyjnego. Na dyżurze po raz pierwszy (i pewno nie ostatni) zastąpił mnie Marcin (@konslib). A tymczasem kilka zdjęć z Damaszku Europy...