17 czerwca zakończyła się wystawa końcoworoczna studentów Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Oto trzecia, ostatnia już część subiektywnego przeglądu zgromadzonych na niej prac. W pierwszej i drugiej skupiłem się głównie na malarstwie. Tym razem przedstawię rzeźby, które można było zobaczyć na parterze w gmachu przy pl. Matejki 13.
Autorką jednej z najciekawszych prac jest Matylda Makola. To właśnie jej świecący Gollum z panną młodą najbardziej zapadł mi w pamięć. Zaborcza miłość w pełnej odsłonie - tak to sobie interpretuję. W całej instalacji brakuje tylko nagrania powtarzających się co jakiś czas słów: "My precious, my precious..."
Jeśli natomiast chodzi o klasyczne formy, to najbardziej spodobały mi się rzeźby Ubera Passatelliego z Florencji, który mimo panującego w Polsce ucisku taksówkarskiego stworzył kilka ciekawych prac (w tym zdaje się głowę F. Nietzschego).
Moją uwagę zwróciła również starsza kobieta wyrzeźbiona przez Urszulę Marzec. Ogólnie rzecz biorąc, wystawa końcoworoczna pełna była głów, żadna jednak nie zrobiła na mnie wrażenia, takiego jakiego bym oczekiwał (czyli piorunującego).
Oprócz głów gipsowych (a w zasadzie gipsowych odlewów głów rzeźbionych w glinie) na wystawie można było spotkać głowy kamienne i ceramiczne (wypalona glina). Przykładem pierwszej jest praca Edwarda Petraszeszyna, która przypomina mi pewnego użytkownika Steemita. Z kolei nawiązujące do Antyku rzeźby Rolanda Kościółka to ceramika.
Nie zabrakło również rzeźb abstrakcyjnych, prowokujących pytanie: co autor miał na myśli? O ile rzecz jasna coś na myśli miał, bo nigdy nie wiadomo, czy praca jest wynikiem zamysłu twórczego, czy też jedynie zabawy formą.
Na koniec wieloelementowa kompozycja rzeźbiarska pt. "Skomlenia i szczęki", której autorem jest Kamil Cieśla. Z założenia składa się ona z sześciu figur animalistycznych zlokalizowanych w miejscowości Suszek, gdzie w sierpniu 2017 roku doszło do tragedii podczas obozu harcerskiego. W wyniku nawałnicy zginęły dwie harcerki, 29 osób zostało rannych a las został połamany.