Śląska niedziela

Wybrałem się wczoraj z @foggymeadow na rodzinny Śląsk. Pierwszy raz w tym roku, bo styczeń minął na chorowaniu, a luty na regeneracji i nadrabianiu zaległości. Zresztą w kwestii wyjazdów i bez chorób pole manewru mam ograniczone. Od poniedziałku do soboty dyżuruję w Królestwie Bez Kresu, więc niedziela jest de facto jedynym dniem, kiedy mogę opuścić Kraków. Na szczęście w ostatnich latach kolej poprawiła swoje osiągi, skrócił się czas przejazdu i przy sprzyjających wiatrach do Goczałkowic mogę dostać się w mniej niż 2 godziny. Tak też było wczoraj. Wyjątkowo jednak wysiedliśmy w Pszczynie, bo ze względu na remonty pociągi do Bielska-Białej zamieniane są na autobusy.

W drodze do domu zahaczyliśmy o zaporę, czyli Jezioro Goczałkowickie. Jak byłem dzieckiem myślałem, że to morze. Zwłaszcza, że w Goczałkowicach była wtedy plaża. Wczoraj widok był dość ponury. Strasznie też wiało, dlatego nie zabawiliśmy tam długo.

Bardzo dobrze było widać góry. Zarówno z korony zapory, jak i z okna mojego pokoju. Niestety przez wspomniane remonty dojazd do Bielska-Białej znacznie się wydłużył. Kiedyś można było się tam dostać w niecałe pół godziny. Teraz w niecałą godzinę. Ale i tak nie ma to obecnie dla mnie większego znaczenia, bo czasu na całodniowe wypady brak.

Na koniec niespodziewane odkrycie. Otóż, moja mama zrobiła sałatkę jarzynową zwaną też przez niektórych sałatką urodzinową. Nakładając ją z emaliowanej miski Aga zauważyła, że na równie emaliowanej tacy, która ją przykrywała są koreańskie napisy. Sęk w tym, że były to napisy z Korei Północnej, a nie Południowej. Dziwne, że nigdy nie zwróciłem na to uwagi...

Niestety Internet niewiele wie na temat tych mis. Lub przynajmniej moje wyszukiwanie nic nie wykazało. Kilka podobnych można kupić na Allegro/OLX, ale żadnych szczegółów w opisach nie ma. Tak czy owak, to dość ciekawe, że w PRL-u trudno było dostać różne produkty z Zachodu, ale były za to misy z Ludowo-Demokratycznej Republiki Korei. Wot, socjalistyczna globalizacja...

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
1 Comment