Przeklęty bull run

obraz.png

Nie lubię bull-runów. Serio. Jakoś źle się wtedy czuję. Mimo, iż teoretycznie bogacę się jak nigdy, to jednak mam poczucie, że zaraz wszystko - cytując Doktora Nauk - "upadnie i sobie ten głupi ryj rozwali". Wynika to pewno z mojej natury hodlera. Krypto trzymam głównie na gorsze czasy, na jakiś scenariusz wenezuelski, a nie by się na nim niemiłosiernie wzbogacić z dnia na dzień.

Jest jeszcze jeden powód mojej bull-runowej niechęci. Otóż wtedy najbardziej śmierdzi spekulacją. Znów budzą się wszelkiej maści kołczowie, januszowa ulica inwestuje z nadzieją milionowych zarobków. A potem bańka pęka i znów, jak po grudzie, trzeba tłumaczyć rodzinie i znajomym, że krypto ma jakieś zastosowanie poza spekulacją.

Inna kwestia, że bull run powoduje tłok. Projektów przybywa i na wierzch wypływają niekoniecznie te najlepsze. Takie życie. Najbardziej zyskują ci, którzy mają dobrą reklamę. Hive niestety nie należy do tej grupy. Przynajmniej w tym momencie. Niespecjalnie więc cieszy mnie perspektywa szybkiego alt seasonu. Ale to tylko moje subiektywne odczucia...

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now