Opowieść wielkanocna

img_9642.jpg

Spotkałem wczoraj Greka. A w zasadzie spotkała go Weronika (@raptusiewicz) i przyprowadziła go do mnie. Stał na Krowoderskiej kompletnie zdezorientowany, bo właśnie dowiedział się, że nie może przenocować w hostelu, który miał zarezerwowany i opłacony. Dzwonienie po innych okazało się bezcelowe, bo wyszło jakieś rozporządzenie, które dopuszcza tylko noclegi służbowe. Grek o tym nie wiedział, a w trakcie rezerwacji nikt nie raczył go o tym poinformować.

Ostatecznie wynajął apartament przez Airbnb, co było trochę jak escape room, bo w kamienicy tylko parter był zamieszkany. Resztę stanowiły apartamenty. Jako że Grek nie miał Internetu to znalezienie tego właściwego było trochę utrudnione. Ostatecznie odpaliłem hotspot na komórce i udało mu się namierzyć instrukcję, a tym samym właściwe drzwi otwierane kodem. Potem poszukaliśmy odpowiedniej skrytki na kolejny szyfr, gdzie ukryty był klucz. Włożył go do zamka, przekręcił, drzwi zaskrzypiały. Misja zakończona sukcesem. Grek podziękował, a ja udałem się wolnym krokiem w kierunku Królestwa Bez Kresu...

Dopiero potem uświadomiłem sobie, że dla Greka musiało to być nazbyt dziwne doświadczenie. Z ulicy zgarnęła go jakaś nieznajoma, zaprowadziła do miejsca, w którym ludzie siedzą w szafie, potem chodził z nim po mieście gość w wojskowej kurtce, który opowiadał mu o kryptowalutach i transporcie ziarna kakaowca z Wenezueli, a na koniec udostępnił hotspot, do którego hasło to „cartel”...

* * *

PS. A dziś na Podkarpacie. Na zdjęciu ten moment, gdy pociąg do Damaszku Europy wbiega w kadr.

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now