Niespodziewany transport do Charkowa

Niecałe dwa tygodnie temu wysłałem do Fundacji Zakres paczki zakupione ze środków @hive.aid i już myślałem, że najbliższe kilka miesięcy minie na spokojnym ciułaniu tokenów, gdy tymczasem okazało się, że mój chrześniak znów jedzie do Charkowa. Jest to o tyle niespodziewane, że jeszcze niedawno miał problemy ze zdrowiem i nie planował żadnych wyjazdów. No cóż... byt, niebyt, planowanie - trzy wartości ontologiczne.

Jak zwykle obiecałem mu, że @hive.aid dołoży jakąś paczkę do transportu. Najgorsze jednak jest to, że czasu jest bardzo mało. Wyjazd jest 25 marca, ale rzeczy trzeba zamówić co najmniej 3 dni wcześniej. A zatem w środę 22 marca. W najgorszym wypadku w czwartek 23-go. Na ten moment w Savings jest 14 HBD. Za kilka godzin będzie 16. Czyli na ten moment starczy na jeden opatrunek wentylowy lub dwa bandaże izraelskie, ewentualnie na zestaw czterech szyn typu Splint. Dziś na @hive.aid pojawił się nowy wpis. Może zbierze nieco większą nagrodę i powiększy pulę dostępnych środków. Cóż, zobaczymy.

Wydaje mi się, że potencjał @hive.aid mógłby być lepiej wykorzystany. Niestety wszystko wymaga czasu, a ja mam go dość ograniczoną ilość. Przydałaby się pomoc. Sęk w tym, że ludzie nie chcą pisać artykułów na własnych kontach, a co dopiero na innych. Może zacznę nagabywać osoby chodzące z puszkami po Rynku Głównym w Krakowie i zbierające na Ukrainę... Obawiam się jednak, że nie robią tego za darmo.

W każdym razie, powoli bo powoli, ale zbiórka trwa. I tak przez ostatnie 10 miesięcy udało się kupić sporo potrzebnych rzeczy i zrobić dużo dobrego. Wrażenie robi już sam fakt, że od 39. tygodniu całkowicie oddolnie organizowane są @lekcje polsko-ukraińskie. Jeśli dodamy do tego wsparcie rzędu 6K PLN, to możemy sobie pogratulować. Choć oczywiście jest to kropla w morzu potrzeb. Ale kto kiedykolwiek miał nieszczelną rurę, ten wie jak wiele może się uzbierać z samego kapania...

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
1 Comment