Muzyczna beznadzieja

W 2019 roku odkryłem Musicoina. Była to platforma do wrzucania muzyki, która za każde odtworzenie płaciła w tokenach MUSIC. Co prawda tokeny były warte bardzo mało (1/10 centa), ale można było ich zebrać bardzo dużo i w porównaniu z monetyzacją YouTube Musicoin pozwalał zarobić nawet 6x więcej. Niestety odkrycia dokonałem na ostatniej prostej przed "spadnięciem z rowerka" i kilka tygodni później MUSIC był warty tyle co LUNA, czyli prawie zero. Powód? Delisting z giełdy Bittrex - jedynej, gdzie tokeny można było kupić. Jeszcze przez jakiś czas platforma działała. Obecnie witryna jest nieosiągalna. Ot, porzucony projekt. Doświadczenie to znacznie ograniczyło moje zaufanie do blockchainowych platform zajmujących się dystrybucją muzyki. Co prawda nieco później założyłem sobie jeszcze konto na Audiusie, ale tu też napotkałem na problemy w postaci weryfikacji (można to zrobić tylko przez zweryfikowanego Twittera i Instagrama). A że bez tego nie można zarabiać na swojej muzyce, to zrezygnowałem z wrzucania tam swoich utworów.

Ale dlaczego w ogóle o tym piszę? Otóż, narzekanie na blockchainowe projekty wcale nie oznacza, że globalne platformy są dużo lepsze. Obecnie mam problemy ze Spotify, który z niewiadomych powodów wycofał z odsłuchu część moich albumów. Co ciekawe dotyczy to wszystkich utworów wrzucanych przez Beatchain. I tu dochodzimy do największego problemy Spotify. Otóż, nie można tam wrzucić swojej muzyki ot tak. Aby to zrobić musimy skorzystać z pośrednika, czyli jednej z wielu stron zajmujących się dystrybucją muzyki. Zwykle są one płatne. Pierwsze dwa albumy ("Ciepły oddech" i "Soviet City OST") wrzuciłem przez Levela, na którego trafiłem dzięki SteemHuntowi. Niestety po jakimś czasie Level wprowadził opłaty, więc nic więcej nie uploadowałem. A potem przyszła pandemia i znajomy polecił mi darmowego wtedy Beatchaina. Przez niego wrzuciłem resztę albumów. W ostatnich dniach wszystkie zniknęły, mimo iż w beatchainowym panelu autorskim wciąż są. Problem już zgłosiłem, czekam na odpowiedź.

Cała ta sytuacja skłoniła mnie do ponownego szukania jakiś blockchainowych alternatyw. Niestety dwugodzinny research nie przyniósł większych rezultatów. Wciąż najlepszą opcją wydaje się być Audius, który mimo kretyńskiego systemu weryfikacji jest stabilnym projektem. Muzyki można słuchać zarówno przez stronę, jak i aplikację. Niestety głównym problemem (oprócz weryfikacji) jest to, że nie ma tam czego słuchać. Beznadzieja.

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
3 Comments