Maraton literacki

To było do przewidzenia. Cały mój misterny plan, by wykorzystać wakacje na przygotowanie się do egzaminu z Kultury polskiej XXI wieku poprzez organizację projekcji filmowych w KBK, nie wypalił. Głównie dlatego, że nie było ku temu przestrzeni. Połowę tygodnia wypełniły @lekcje, w czwartki były Czwartki, pozostawały wiec piątki i soboty, które zwykle nie przyciągały zbyt wielu osób, a jeśli już przyciągały to nie dlatego, aby oglądać filmy. Tak więc wakacje minęły, a ja niewiele przygotowałem się do egzaminu. W sumie wciąż nie wiem kiedy go mam. Obstawiam, że prawdopodobnie w drugim tygodniu września. Do tego czasu muszę opracować 10 tematów.

EKSPERYMENT
JA
KIEDYŚ
MIEJSCE
ON/ONA
PRZEMOC
PRZYJEMNOŚĆ
RELACJE
ZMIANA
ZIEMIA

Zagadnienia są dość szerokie, więc wiele tekstów kultury dotyka co najmniej połowy z nich. Zanim jednak zacznę cokolwiek opracowywać postanowiłem powiększyć bazę "dzieł". Chodzi mi głównie o literaturę piękną, bo nie ukrywam, że przeczytałem swoim życiu niewiele książek, które powstały w XXI wieku. Żadna mnie nie zachwyciła. Dobrze byłoby jednak mieć większą próbkę. Czasu na czytanie nie mam, ale na słuchanie i owszem. Zwłaszcza, że podczas słuchania mogę iść ulicą, malować NFT lub sprzątać KBK. Wykupiłem więc czasowy abonament w Audiotece i...

Najpierw sięgnąłem po "Dom pachnący pomarańczą" Moniki Marszał. Dość lekka pozycja. Nie urzekła mnie, ale słuchało się dość przyjemnie. Taka nostalgiczna podróż do PRL-u. W zasadzie opis życia codziennego. Najpierw z perspektywy dziecka, potem nastolatki. Niestety dopiero teraz zauważyłem, że... nikt tego nie wydał w formie książkowej. Dostępne jest tylko w formie audiobooka (od maja 2022). Dziwne. Najbardziej pasuje do: KIEDYŚ, RELACJE, ZMIANA.

Po Marszał sięgnąłem po Dorotę Masłowską i "Wojnę polsko-ruską pod flagą biało-czerwoną". Dlaczego akurat po to? Powody są dwa. Po pierwsze koleżanki z roku zachwycały się książkami autorki. Po drugie "Wojnę polsko-ruską" widziałem kiedyś w łotewskim supermarkecie. Cóż, szkoda, że takie gówno tłumaczą na łotewski. Bo książka jest nieźle zryta. Wulgarny bełkot ze słabą fabułą. Za to dużo tematów do zahaczenia: KIEDYŚ, ON/ONA, PRZEMOC, RELACJE, ZIEMIA.

Trzecia książka to "Byk" Twardocha. Zdecydowanie najciekawsza spośród tych, których wysłuchałem w ciągu ostatnich trzech dni. Niestety język - jak u Masłowskiej - trudny do przetrawienia. Nie rozumiem dlaczego większość współczesnych książek (przynajmniej tych, którymi zachwycają się krytycy) jest naszpikowana wulgaryzmami. Zaczynam jednak rozumieć dlaczego nie trawię większości tego, co powstało w Polsce w XXI wieku. Sama fabuła "Byka" dość wciągająca. Silny wątek śląski, choć dość wykoślawiony momentami. Myślę, że nada się do tematów: JA, KIEDYŚ, MIEJSCE, ON/ONA, RELACJE, ZMIANA.

Obecnie męczę "Chodź ze mną" Orbitowskiego. Choć w sumie przesadzam z tym męczeniem, bo słucha się dość przyjemnie. Może więc pobić "Byka". Ciekawsze od "Byka" wydaje się też "Kajś" Zbigniewa Rokity, ale niestety na Audiotece jest tylko krótki fragment. Resztę może uda się doczytać, bo w KBK mam wersję papierową.

Ciąg dalszy nastąpi.

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now