Czy i jak zawiniły Stany Zjednoczone?

obraz.png

Przeczytałem dziś artykuł pt. Rosja vs Ukraina - Druga strona medalu..., który napisał @szymonwsieci i cóż - pozwolę sobie na polemikę. Co prawda zgadzam się z twierdzeniem, że USA swoim działaniem przyczyniło się do wybuchu wojny, ale przesłanki, które potwierdzają tę tezę są zupełnie odmienne od tych, które przytoczył Szymon. Nie chodzi tu bowiem o pretekst, ale o pokazanie słabości.

Moim zdaniem kluczowy dla obecnych wydarzeń był rok 2020 i wybory w Stanach Zjednoczonych, których wyniki wiele osób w Polsce odebrało z radością. Mój nastrój był zgoła odmienny. Trump mi ani brat, ani swat, ale jako polityk dawał jasne sygnały, że nie odpuści Europy Środkowej. Co więcej w momentach krytycznych potrafił deeskalować. Tak zresztą było na początku 2020 roku, gdy wszyscy mówili o wiszącej na włosku wojnie z Iranem. I co? I nic. Amerykanie zabili generała, Iran odpowiedział propagandowym atakiem rakietowym, który nie wyrządził większych szkód i nastąpiło uspokojenie sytuacji.

Niestety dla osób, które cokolwiek interesują się geopolityką prezydentura Bidena od samego początku jawiła się jako katastrofa. Na szczęście po tygodniu od inwazji rzeczywistość okazała się lepsza niż prognozy, bo USA ostatecznie zajęły wyraźne stanowisko i nacisnęły na Niemcy, by te zmieniły swój prorosyjski kurs. Sęk w tym, że druga połowa 2021 roku to pasmo wizerunkowych porażek. Najpierw chaotyczna ewakuacja z Afganistanu, potem bardzo niejasne sygnały odnośnie Ukrainy. Putin odczytał to jednoznacznie: USA się wycofują, kota nie ma, można harcować.

I tak oto fatalna polityka Bidena przyczyniła się do wybuchu wojny. Nie zmienia to jednak faktu, że głównym źródłem trwającej inwazji jest imperializm rosyjski i sowieckie resentymenty. Prawo międzynarodowe nie uznaje czegoś takiego jak "ruski mir" czy "rosyjska strefa wpływów". Litwini, Łotysze, Estończycy, Białorusini czy Ukraińcy mogą sami decydować o sobie i Rosji nic do tego. Przypomnę, że Rosja podpisała Memorandum budapeszteńskie, które miało gwarantować suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy, a państwa sygnujące dokument (oprócz Rosji - USA i UK) zobowiązały się powstrzymywać od wszelkich gróźb użycia siły przeciwko jej niepodległości i integralności terytorialnej. Niestety Ukraina wyszła na tym jak Rzeczpospolita na przedwojennych układach. Choć jakie będą ostateczne konsekwencje działań Rosji to się dopiero okaże. Cóż, Stany Zjednoczone w ostatniej chwili obudziły się i podjęły szereg działań, aby Putin nie połknął Ukrainy. Czy stanie mu ona kością w gardle? Oby.

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now