Dzisiejszy dzień w KBK rozpocząłem od małej reorganizacji kuchni. Cóż, wciąż szukam optymalnego układu skrzyń, który pozwoli wszystko pomieścić. Na razie jest z tym problem, co powoduje częsty bałagan.
Zobaczymy jak długo utrzyma się obecny układ. Najlepiej byłoby kupić więcej mebli lub skrzyń, ale staram się ciąć koszty, więc trzeba kombinować.
Niedługo po tym, jak uporałem się ze skrzyniami, zjawił się @szmulkberg, który wpadł w drodze z górskiej wyprawy. Z tej okazji zabrałem go w inne góry - a w zasadzie do górskiego miasta - Machu Picchu. Wszystko dzięki VR-owej aplikacji zrobionej przez National Geographic. Było też kilka partii w Briscolę. Niestety francuskim modelem kart.
Włoskie karty przybyły wraz z Lorenzem pół godziny po ewakuacji @szmulkberg'a. Łącznie więc rozegrałem dziś chyba z 10 partii. Powstanie Królewskiej Ligi Briscoli jest już raczej przesądzone...
No i tak minęła kolejna sobota w KBK. Dość spokojnie, w porównaniu z dniem wczorajszym. Jutro wrota zamknięte. W poniedziałek otwarte tak jak zwykle - od 16.00. Ciekaw jestem co przyniesie nowy tydzień...