Wróciłem wczoraj do mieszkania chwilę przed północą (23:30 ?) zasiedziawszy się do pierwszej i tak miałem potem problemy z zaśnięciem - co złożyłbym tym razem na karb rozregulowania zegara biologicznego przez nocną pracę.
Dziś mimo wszystko od południa udało się przerzucić trochę książek w fundacji All Inn, jak zwykle trafiło się kilka ciekawych znalezisk w tym jedna powieść jugosłowiańska.
Trwa od piątku wyzwanie w WoT World Of Tanks, ale youtuberzy donoszą że chiński czołg ciężki IX tieru nie jest warty złamanego rubla ( i dobrze bo koniec tygodnia znowuż zapowiada się pracowicie).
Co do Chorwacji spodziewałem się większej egzotyki, w Osijeku jest ona widoczna co najwyżej po śladach chorwacko-serbskiego konfliktu z 1991 (duża część budynków dalej nosi ślady po kulach) po zakwaterowaniu zwiedziłem kawałek miasta ale wieczór po jeździe autobusem nie był dobrą porą na robienie zdjęć, zaliczyłem też jedyna przejażdżkę jedno-wagonikowym tramwajem miejskim (około 7 zł czy też 10 chorwackich kun i sprawdzanie biletu przez motorniczego) .
Stare miasto (niegdyś za czasów austriacko-habsburskich twierdza czyli Tvrda ) ma spory niewykorzystany potencjał wiele budynków stoi pustych i zaglądając przez parterowe okna widać ze są zaśmiecone i opustoszałe w środku w piątkowy wieczór zaskoczył mnie barokowy kościół pełen wiernych (do połowy powiedzmy) w kolejnym odwiedzonym (też barokowy - Św Michała (?) były dwie osoby)
Pierwsze popołudnie było mimo wszystko dobrym dniem na zwiedzanie bo pozwolono nam odpocząć jedną dobę po przyjeździe.