Statystyczny barbarzyńca dzień pierwszy ...

Stało się, dość późno a jednak załapałem się do statystowania w drugim sezonie BARBARIANS produkcji Netflixa ( Pierwszy sezon to produkcja niemiecka - kręcona na Węgrzech, gdzie Rzymianie mówią po łacinie a barbarzyńcy - związek, a nawet niesprzymierzone - plemiona germańskie - po niemiecku , nie jestem w stanie ocenić czy próbują jakkolwiek odtwarzać staroniemiecki - chyba nie ).

Ogólnie w skali szkolnej oceniłbym pierwszy sezon może jako jakieś 4+ , dało się obejrzeć, choć nie jest to arcydzieło produkcji historycznej.
Mimo to choć słyszałem głosy o castingu jużwiele tygodni temu, dopiero ostatnio uświadomiłem soibe że to do tej produkcji co ostatecznie przekonało mnie do zgłoszenia chęci udziału.

Dzień pierwszy - okropna godzina zbiórki 4 ta rano (i to przy Novotelu na Armii Krajowej, czyli niezbyt blisko mojej okolicy ) oczywiście jestem przed czasem i jest spora obsuwa przy wyjeździe - lista obecności i niemrawy start .

W Alwerni wkraczamy do bardzo fajnie zrobionego studia filmowego - zaplecza - stylizowanego na kolonię kosmiczną z filmu ALIEN (obcy ) w holu stoi nawet takiegoż rzeźba - nawet niezbyt kiczowata , przechodzimy błyskawiczny pięciominutowy test na covid - wynik negatywny. Można do woli pić kawę z automatu (całkiem spoko) i jeść sensowne kanapki , dalej po sporym okienku oczekiwania - przebieramy się w stroje (nie jest to zbyt łatwe przy pierwszym nakładaniu osłania-czy na podudzie - wiązanych rzemieniem na krzyż od kolana do stopy - dostałem śmieszne spodnie z wbudowanymi skarpetkami ( w formie przedłużenia ) na szczęście później upomniałem się o wełniane "góralskie " skarpety z przydziału - bez tego odmroziłbym sobie stopy.

Całość stroju barbarzyńcy ( z Cherusków) to

1 Buty o bardzo cienkiej podeszwie skórzane wiązane na rzemyki ( można wybrać rozmiar - mój to 46 - o dziwo mają nawet 47 a może więcej ) nie dobrałem wkładek do butów - więc czuć potem prawie każdy kamyk i żebrowania metalowe schodków wewnątrz bazy. To jednak nie jest zbyt duży dyskomfort.

2 Spodnie z nakładanym zakończeniem w formie doszytej cienkiej skarpety ( między tym a tym jest jakiś niby rzemień dla niepoznaki. Niestety choć dobre w sumie na długość - dość luźna gumka sprawia potem trochę kłopotów przy scenach biegania i szarżach na fort Rzymian .

3 Pasek skórzany ( właściwie bardziej skórzany sznurek z prze-wleczką niż współczesny pasek ) - po paru godzinach koledzy uświadamiają mi, że ma być na zewnątrz - koszuli nie pod spodem (facepalm) próbowałem nim jakoś ustabilizować spodnie - niezbyt jednak pomagał .

4 Lniana tunika(?) koszula - niestety lniana co dawało się w kość przez parę pierwszych chłodnych godzin poranka - na dodatek spędzanych głównie w cienistym lesie.
No i wycięcie szyi cokolwiek zbyt duże powodowało czasem osuwanie w okolicach ramion. Byłby to lepszy strój jednak na letnie dni. Choć gdy już wyszyliśmy na słońce w okolicach południa - dało się odczuć że dzień bł szczęśliwie ciepły jak na koniec października .

5 koca (niby płaszcza ) czerwono-czarnego ze spinką - odkładanego do scen pieszej szarży, który jednak przydawał się wobec zimnego poranka i cienistego lasu, niestety dość szybko odebrano je nam (rekwizytorki?) i przekazano cholernym błotniakom *

6 Wełniane grube skarpety - z jakichś przyczyn odebrałem je później niż resztę stroju.

Dalej po zostawieniu współczesnych elementów stroju posłano nas do fryzjerek(stylistek?!) i makijażystek .

Włosy upięto mi w fryzurę, której nigdy nie nosiłem (coś jakby kok spięty rzemieniem na prawej stronie głowy ) i popryskano jakimś lekkim utrwalaczem (chyba) .

Dalej zaś zaczęła się zabawa bo całą naszą grupę malowano na czarno - jakby ochrą (?) - od dłoni po łokcie , na szyjach , TWARZACH ! Dodatkowo na twarzy odciskano białą dłoń (skojarzenia z Uruk-hai czy innymi orkami Sarumana bardzo mocne ) . O sucharach na temat czarnych grających w produkcjach netflixa nawet nie wspomnę ...

Wreszcie zaś autobus powiózł nas na właściwy plan oddalony o około 30 minut jazdy i kawałek spaceru ( w okolicach połowy spaceru znudzony widać ochroniarz rzucił grubym żartem jakobyśmy wszyscy wyszli z gruby*.'

Z mobilnej kuchni (jakby prawie foodtruck dla uboższych) wydano dosyć skromne porcje jajecznicy z mięsem - także udało się zostawić niehistoryczne plecaki w namiocie - stołówce - po czym ubłocono nas na ubraniach w baseniku lub obok z błotkiem ( moja część statystów - CZARNI - powiedzmy miała nieźle - prostsi plemienni germanie byli błotniakami - całymi w brązie i w większości w błocie ... )

Wreszcie dostaliśmy trochę rekwizytów - nie dla wszystkich z początku starczyło - włócznie z bezpieczną gumową końcówką zachowującą z daleka pozory realizmu (lub krótsze maczugi) i tarcze (zazwyczaj o dziwo upierdliwie ciężkie cholerstwo, choć modele są różne - to zazwyczaj zbyt jednak ciężkie jak na rekwizyt z którym biega się pół dnia ) ...

Od 9 około do 17 z minimalną przerwą obiadową która nastąpiła dramatycznie późno z powodu bałaganu biegaliśmy i krzyczeliśmy - najpierw z lasu kilkaset metrów przez łąkę w stronę rzymskiego fortu - potem już bliżej fortu tworząc tło dla pierwszoplanowych aktorów . ogólnie nie trzeba się było przemęczać - choć powtarzanie ujęć i niewyspanie dawało się lekko we znaki to miedzy ujęciami były dość długie wielominutowe przerwy - gdzie nawet można było poleżeć na niskich kupkach siana części dekoracji łąki.

Główną niedogodnością był poranny chłód w lesie i głód wobec spóźnionego dramatycznie obiadu (chyba bym zwariował z żywieniowej frustracji (i postulowałbym pewno strajk głodowy wśród statystów) - gdyby nie fakt że należałem do nielicznej grupki która przemknęła się bokiem do namiotu stołówki kiedy wpierw zaradzono przerwę dla połowy statystów/czarnych ale zatrzymano nas przy palisadzie kręcąc jeszcze z 1,5-2 h dubli - zresztą ze stołówki zaraz nas zgarnięto z powrotem . Nawet udało mi się przemycić dwie kanapki dla grupy - częściowo też nakarmionej banami *

O samych scenach trudno mi wiele napisać bo pora już późna - wygląda na to że wiele zostanie dodane w obróbce komputerowej - od środka scenografia i dekoracje wydają się śmiesznie skromne , a obsada pierwszoplanowych "gwiazd:: "którą mgliście pamiętam z pierwszego sezonu mizerniejsza i niższa , jakby trzy razy mniej epicka :) ! Dodano też postać AUTENTYCZNEJ CZARNOSKÓREJ Kartaginki - podobno w kręconych wcześniej scenach wysiekła małą kohortę rzymian (PRZYPOMNĘ jest 4 ty może 5 ty rok naszej ery i walczy ona z powodu kapryśnej woli pogańskich bogów lub reżyserów po stronie związku plemion germańskich ) ...

Netflix czy też góra zresztą podobno sporo miesza na ostatnią chwilę w scenariuszu i ingeruje jakoś chaotycznie w plan zdjęciowy - mam nadzieje jednak że do końca tego jako podwykonawcy nie zepsujemy ...

SMUTNYM akcentem jest fakt że po powrocie do domu nie udało mi się znaleźć saszetki na pasku z dowodem, kartami (biblioteczną i wstępu do muzeów miasta Krakowa ) i skromną ilością gotówki - a przede wszystkim rozładowanym telefonem - jestem jednak na 95 % pewien że zostało to w autobusie i przy odrobinie szczęścia odnajdzie się jutro na zbiórce ( odjazd 5;15 ;/) mimo to po ciężkim dniu stres dął się w kość . wysiadaliśmy około 19:20 wszyscy totalnie wypompowani a wewnątrz było minimalne oświetlenia - także jestem pewien ze telefon własnie do samary odłożyłem już w drodze powrotnej do Krakowa, chcąc nie chcąc muszę więc być za 6h10' na zbiórce pod novotelem west

dobranoc zatem

aha trailer sezonu 1

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now