Stojąc na klifie, nad burzą wodnistą, zerkam na Słońce, na matkę wieczystą. Gdzieś tam w oddali leci klucz ptaków. Gdzie jest ich miejsce, co jest ich celem? Zgadywać mogę, że jest to Kraków, a z pewnością powiedzieć, że jestem debilem.