FateSick #1 - Jak rzuciłem pracę w korporacji

FATESICK_1_WSTEP.png

Witajcie wszyscy!

Jestem FateSick - niezależny twórca gier.

Na pierwszy ogień idzie wpis o tym, dlaczego porzuciłem pracę w korporacji i zająłem się tworzeniem własnego, małego studia. Zapraszam do czytania!

FATESICK_1_KORP.png

Wyobraź sobie, że jest szósta rano.

Wiesz, że musisz wstać i iść do pracy, ale wszystkie zdrowe instynkty mówią ci, byś tego nie robił. Zaspany wstajesz, ogarniasz się, ubierasz, całujesz śpiącą żonę w policzek i idziesz do kuchni przyszykować sobie śniadanie.

Masz mało czasu, bo kierownik twojego działu kazał wszystkim pracownikom być w pracy wcześniej. Pracujecie nad ważnym projektem, więc stres nie opuszcza cię nigdy. Nawet w weekendy, podczas których musisz siedzieć i robić nadgodziny.

Kończysz jeść jedną kanapkę. Drugą pakujesz do foliowej torebki z nadzieją, że znajdziesz później chociaż chwilę, by zaspokoić głód. Wychodzisz z domu, wsiadasz do samochodu i odjeżdżasz. Nie możesz się spóźnić.

Na zegarku właśnie wybija wpół do siódmej.

FATESICK_1_KORP_2.png

W pracy siedzisz w połowie nieprzytomny.

Pijesz kawę i udajesz, że pracujesz, tak naprawdę rozmyślając nad sensem życia. Chaos, który jest wszędzie, tylko cię rozprasza. Zaczynasz zadawać sobie pytania.

Jak oni to robią? Jak pracują w takich warunkach?

Na niektórych osobach nie ma nawet śladu zmęczenia. Inne natomiast przysypiają, mimo wszystko dalej pisząc kod.

Przypominasz sobie, że kiedyś miałeś zainteresowania i marzenia. Kiedyś. Teraz nie masz na nie czasu. Rano praca, w południe praca, po południu praca i nadgodziny. W domu jesteś pod sam wieczór, gdy już nie masz na nic ochoty ani siły. I tak codziennie. Przynajmniej do skończenia projektu. Potem masz kilka dni na odetchnięcie, pracując wolniej i leniwiej. Aż przenoszą cię do nowego projektu.

I piekło zaczyna się na nowo.

Z czasem dochodzą do ciebie coraz to nowe przemyślenia. Czemu nadal tu jestem? Czemu nie rzucę tej pracy i nie znajdę sobie czegoś mniej wymagającego?

Odpowiedź jest prosta. Chodzi o pieniądze.

Mało kto zarabia tyle, ile uzdolniony programista. A rodzinę przecież trzeba jakoś wykarmić. Dodatkowo większe sumy oznaczają życie na wyższym poziomie. W sklepie nie przejmujesz się tym, że jakaś marka jest kilkakrotnie droższa. Tankując paliwo też nie zwracasz uwagi na to, ile już się nabiło na liczniku. Byle do pełna. Pieniądze masz.

Nagle twoje przemyślenia przerywa krzyk. To przełożony stoi ci nad głową i wrzeszczy, że tylko siedzisz i się obijasz, a deadline jest już za dwa tygodnie.

To jedno zdarzenie przelewa czarę goryczy i stresu.

Masz dwa wyjścia. Albo się załamiesz, wpadniesz w depresję i będziesz pracował w takim stanie do usranej śmierci, albo w końcu się postawisz i odważysz się żyć.

Wybierasz drugą opcję.

Wstajesz, zaczynasz pakować swoje rzeczy do torby, a głupie spojrzenie kierownika kwitujesz krótkim "Odchodzę.".

FATESICK_1_IND.png

Otwierasz oczy.

To wszystko to był sen. A raczej koszmar wspomnień.

Jest już ósma. Nigdzie ci się nie śpieszy. Żona powoli też się już wybudza. Po chwili widzisz jej uśmiech. W końcu do domu wróciło szczęście.

I dzięki tej jednej rzeczy wiesz, że dokonałeś najlepszego możliwego wyboru. Porzuciłeś niewolniczą pracę.

Teraz pozostaje tylko postawić kolejny krok w nowym życiu.

A czasu i oszczędności ci do tego nie brakuje.

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now
Logo
Center