Dziwne Dziwności - episode 1

Witajcie:)

Zachęcona przez @rolsonpatison, który nie tak dawno zaproponował nowy tag i wspólne dzielenie się dziwnymi doświadczeniami postanowiłam dziś napisać:)
Tak właściwie to mam wrażenie, że całe moje życie usłane jest dziwnością i w mej pamięci przechowuję wiele arcydziwnych;) historii, które przeżyłam. Opisanie niektórych z nich mogłoby zająć niezwykle dużo czasu i może też byłoby dość ryzykownym zacząć czymś szczególnie „mocnym”;), więc rozpocznę od pewnego „niewinnego” wydarzenia...
Był lipcowy późny wieczór i wraz ze szkolną przyjaciółką patrzyłyśmy w gwiazdy. Naszą uwagę przykuł ruch pewnego satelity. (Wiedziałyśmy, że to satelita, ponieważ pamiętałyśmy zajęcia z naszym profesorem od fizyki, który dokładnie objaśniał nam to zagadnienie, a także przeprowadził z nami lekcję pokazową na dworze) Nawet pomyślałyśmy sobie przez chwilę, że możemy poczekać na jego następne okrążenie i zobaczyć go w tym samym miejscu za około godzinę (dokładnego czasu okrążeń nie pamiętałyśmy). Noc była ciepła, nigdzie się nam nie spieszyło i relaksowałyśmy się na wiejskiej łące wśród wspaniałych letnich zapachów.
Nagle zauważyłyśmy drugiego satelitę lecącego z naprzeciwka i przyglądałyśmy się im obu ciekawie. Zbliżały się do siebie i wyglądało jakby poruszały się tym samym torem, czyli miały się zderzyć ze sobą😉 Im były bliżej siebie tym bardziej czułyśmy się podekscytowane, tym co się może wydarzyć. Oczywiście zdawałyśmy sobie wtedy sprawę, że zapewne się wyminą, bo nie mogą mieć tej samej trajektorii, ale mimo wszystko pozostawała pewna nutka emocji;)
I wtedy stało się coś, czego się kompletnie nie spodziewałyśmy...
Gdy wydawało się, że są już o krok od zderzenia (jakieś 2cm na niebie;)) obydwa nagle się... zatrzymały!!! Byłyśmy świadome, że to nie powinno się wydarzyć, że satelity nie mogą się zatrzymać, ale to właśnie się działo. Patrzyłyśmy zdumione i zdawało się nam, że te dziwne już teraz obiekty komunikują się w jakiś im wiadomy sposób i trwało to chwilę, około kilkanaście sekund i wtedy stało się znów coś dla nas niewytłumaczalnego... „Satelity” ruszyły z powrotem! Każdy z nich ruszył swoim jednostajnym ruchem w kierunku, z którego przybył.
Do tej pory zastanawia mnie, co dokładnie widziałyśmy tamtej nocy.
Może ktoś z Was wie i powie?😊

20181031_114104.jpg

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now