Powitanie

Nie ma nic lepszego dla człowieka niż radość ze swoich dzieł. To jego cząstka, którą powinien się zadowolić. Bo któż go zaprowadzi tam, skąd mógłby zobaczyć co będzie po nim? Koh (3,22)

Mam w głowie taki obrazek. Zimowy wieczór. Mogę mieć nie więcej niż 14 lat. Za oknem mrugają kolorowe lampki świąteczne na choince. Leżę w łóżku naprzeciwko okna, wpatrując się w nie. Jak miało wyglądać moje życie po gimnazjum? Gdzieś w środku mnie w odmętach ogromnej tęsknoty za czymś wielkim, czymś pięknym, pod grubą warstwą niepewności, strachu, niewiedzy i braku świadomości swojej wartości to jedno malutkie, jak te lampki za oknem, światełko, niczym delikatny promyk jakiegoś szczęścia i nadziei, pomysłu, że może mogłabym, że bardzo chciałabym – malować.

Myślę, że musiał to być 2009 rok, kiedy po raz pierwszy pomyślałam o szkole plastycznej. Rok później wyśnił się sen mój o malarstwie. Trafiłam do Liceum Plastycznego w Krakowie, druga przecznica za stadionem Cracovii. Cztery lata dzień w dzień pokonywałam trasę wzdłuż błoń. Potem plac Matejki 13, osławiony budynek krakowskiej akademii. Malarstwo. Edukacja Artystyczna. Pierwszy dyplom mam już w kieszeni od tamtego roku. Drugi mam nadzieję obronić w czerwcu.

Po to tu jestem. Bardziej, żeby coś pokazać, niż dać coś do czytania.

Uwielbiam patrzeć. Na ludzi, na obrazy, na to, jak światło jawi nam rzeczywistość. Uwielbiam malować. Maluję ostrożnie, tak, aby obrazem nie powiedzieć czegoś zbyt dosłownie. Marzy mi się malarstwo refleksyjne, skupione na człowieku, ale przede wszystkim wolne od pychy.

Człowiek. Spotkanie. Metafizyka. Kolor. Forma. Materia.

Zapraszam do współuczestnictwa w przygodzie :)

xxx.jpg

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now
Logo
Center