Kłaniam się i wyrażam nadzieję, że udaje Wam się przejść względnie suchą stopą przez rok 2020.
Jak się macie?
Początkiem listopada zrobiłem rogale świętomarcińskie i zaprosiłem sąsiadów, aby przyszli sobie wziąć trochę - nie pytajcie mnie o zasadność pieczenia 50 rogali gdy nie idę do pracy. Miło było zobaczyć ludzi rozmawiających ze sobą. Trochę mi tego brakuje.
Kto chce rogala?