Pomijając typowe działania codzienne, solidne odespanie poprzednich dni, porządki i spacery do pocztowej budki i z powrotem (czyli pięć minut od bloku), musiałem niestety wysłać (odpisać) tez na dość poważnego maila czas pokaże rezultaty (w które raczej wątpię)...
Zaczynam żyć weekendowym koncertem jubileuszowym HAŃBY (i zaprzyjaźnionych pań z tria "Sutari") z okazji dekady istnienia kapeli (lata aktywności 1933-1943 i oby jak najdłużej / * to nie błąd patrz niżej).
Jeden z lepszych w życiu koncertów na których byłem ( nie ma ich wiele bo rzadko bywam) to własnie Osty i ciernie w Alchemii kilka lat temu czyli Hańba z Sutari w początkach ich współpracy.
Koszulka zespołu którą kiedyś miałem dawno poszła w diabły, także nie przewiduję działań jak w 2014 kiedy rzucono do widowni sugestię przybrania się (ot praktycznie L.A.R.P koncertowy) w stroje pozorujące modę z lat 20-30 XX w .. wtedy akurat zespół był na etapie być w roku 1935 - ich linia czasowa jak własnie sprawdziłem jest w roku 80 lat wcześniejszym niż obecny (2023 obecny to 1943) oraz alternatywnym uniwersum gdzie III Rzesza ponosi dość szybką porażkę przy skutecznej interwencji Anglii i Francji (pamiętam jeszcze jak kilka lat temu z koleżanką z KOZ zastanawialiśmy się co przyniesie 2019/1939 własnie)
"Utwór otwiera album długogrający pt. „Nikt nam nie zrobił nic, czyli opowieść o tym, jak Polska w roku 1940 wespół z Anglią i Francją rozgromiła Rzeszę Niemiecką i stała się hegemonem Europy Środkowej”.
muzyka energiczna, genialna tak jak Kaczmarskiego nie jestem w stanie za pewne słuchać zbyt często i zbyt wiele - zbyt ciężkie dla nastroju, choć przypuszczam, że zmieni się to na długi czas po koncercie.
Zaś w najgorszym razie zostaje słuchanie samych "Sutari" , których muzykę można tylko określić jako kojącą i magiczną. np:
English
Apart from the usual daily activities, a solid sleep off the previous days, cleaning and walking to the post office box and back (that is, five minutes from the block), I unfortunately had to send (write back) a rather serious email time will show the results (which I rather doubt)....
I'm starting to live the weekend anniversary concert of DAMN (and the friendly ladies of the trio "Sutari") to celebrate a decade of the band (years of activity 1933-1943 and may it last as long as possible / * this is not an error see below).
One of the best ever concerts I've been to ( there aren't many because I rarely attend) was Thistles and Thorns' own at Alchemy a few years ago, or Disgrace with Sutari in the early days of their collaboration.
The band's T-shirt I once had has long gone to hell, also I don't foresee actions like in 2014 when a suggestion was thrown to the audience to dress up (ot practically L.A.R.P concert attire) in outfits posing as fashion from the 1920s-30s .... at that time the team was on the stage to be in the year 1935 - their timeline as I just checked is in the year 80 years earlier than the current one (2023 current is 1943) and an alternate universe where the Third Reich suffers a fairly quick defeat with the effective intervention of England and France (I remember a few years ago with a colleague from KOZ we were still wondering what 2019/1939 would bring in its own right)
"The song opens the long-playing album titled. "Nobody did anything to us, or the story of how Poland in 1940, together with England and France, crushed the German Reich and became the hegemon of Central Europe."
energetic, brilliant music like Kaczmarski I'm sure I can't listen to too often or too much - too heavy for the mood, though I suppose that will change long after the concert.
At worst, one is left listening to "Sutari" alone , whose music can only be described as soothing and magical. example :
Translated with www.DeepL.com/Translator (free version)