Wpadłem na pomysł żeby odwiedzić Jurę Krakowsko- Częstochowską [PL/ENG]

Moja żona dała się namówić na wycieczkę rowerową. Wpadłem na pomysł żeby odwiedzić Jurę Krakowsko- Częstochowską i zrobić część szlaku orlich gniazd. Plan był taki żeby na jednym z takich „gniazd” poczekać na wschód słońca.

20220513_231959.jpg

20220514_043008.jpg

Niestety nasz pociąg spóźnił się o prawie godzinę. Naszą trasę rozpoczęliśmy po 3 nad ranem w miejscowości Koniecpol. Dalej już tylko ekspresowym tempem drogą 794 na Górę Zborów. Wschód uciekł mi o jakieś 20 minut ☹

20220514_053416.jpg

Poranne warunki były idealne. Brak wiatru i przyjemne rześkie powietrze. W powietrzu zapach rosy i kwitnących kwiatów a na horyzoncie łuna wschodzącego słońca.

Na górze Zborów zrobiłem kilkadziesiąt zdjęć. Niestety wzmógł się wiatr przez co zrezygnowałem z lotu dronem w tym miejscu.

Na śniadanie cofnęliśmy się do okolicznej Żabki. Brak snu w nocy i niska temperatura wzmagały poczucie zmęczenia. Po pierwszym posiłku ruszyliśmy dalej w kierunku zamków Mirów i Bobolice.

DJI_0107.JPG

DJI_0104.JPG

Niestety jak na większości orlich gniazd wstęp płatny. Trasę ułożyłem po szlakach rowerowych, ale w 100% nie odzwierciedlała ona tego głównego- czerwonego. Jak to w Polsce bywa, w wielu miejscach szlak rowerowy był tylko z nazwy.

20220514_074122.jpg

20220514_092902.jpg

Kolejne przystanki to miejscowość Żarki i okoliczny zamek Ostrężnik, albo po prostu kupa kamieni która po nim została. Kierując się dalej na północ przejeżdżaliśmy przez urokliwy Złoty Potok.

20220514_100445.jpg

Za Złotym Potokiem trasa poprowadzona „Aleją Klonów” to jakiś żart. Wystające z tłucznia kamienie, które są gorsze niż słynne kocie łby. Zawróciliśmy się na drogę 46 w kierunku Olsztyna.

W Olsztynie zjedliśmy obiad i odwiedziliśmy miejscowy zamek. Trasa męczyła coraz bardziej ze względu na wiatr wiejący z zachodu. Krótki przystanek na górze Biakło i dalej już do Częstochowy na powrotny pociąg.

20220514_122037.jpg

20220514_124418.jpg

20220514_124937.jpg

Łącznie wyszło ponad 105 km. Było warto :)
20220514_140649.jpg


My wife was persuaded to go on a bicycle trip. I came up with the idea to visit Jura Krakowsko-Częstochowska and make part of the trail of eagles' nests. The plan was to wait for sunrise on one of these "nests".

Unfortunately our train was almost an hour late. We started our tour after 3 am in Koniecpol. Further, only at an express pace along the 794 route to Góra Zborów. The East escaped me by about 20 minutes ☹

The morning conditions were perfect. No wind and nice fresh air. The air smells of dew and blooming flowers, and on the horizon the glow of the rising sun.

At the top of Zborów, I took several dozen photos. Unfortunately, the wind increased, so I gave up the drone flight in this place.

For breakfast, we went back to the nearby Żabka. Lack of sleep at night and low temperature increased the feeling of tiredness. After the first meal, we continued our journey towards Mirów and Bobolice castles. Unfortunately, as in most eagle's nests, the admission is paid. I arranged the route along the bicycle routes, but it did not reflect the main red one in 100%. As it happens in Poland, in many places the bicycle trail was only in name.

The next stops are the town of Żarki and the nearby Ostrężnik castle, or just a pile of stones that remained after it. Heading further north, we passed the charming Złoty Potok.

Behind the Złoty Potok, the route along the Klon Avenue is a joke. Stones protruding from the crushed stone, which are worse than the famous cobblestones. We turned to road 46 towards Olsztyn.

We ate dinner in Olsztyn and visited the local castle. The route became more and more tiring due to the wind blowing from the west. A short stop on the mountain Biakło and then to Częstochowa for the return train.

A total of over 105 km. It was worth it.

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now
Logo
Center