Karta moja biedronka - hit czy kit

Swego czasu, w trakcie trwania myślę, że już legendarnej akcji ze świeżakami moja córka zażyczyła sobie kalafiora Krzysia. Myślę, że dyskont na tym skorzystał przynajmniej w moim przypadku. Co prawda mam ten sklep blisko i często tam zaglądam, ale nie oszukujmy się bywałam tam znacznie częściej by spełnić zachciankę córki. Wtedy, też dołączyłam do programu lojalnościowego moja biedronka. Niby nic szczególnego ale dawali jedną naklejkę więcej. Szybko podsumowując, cel został osiągnięty i kalafior Krzyś dołączył do licznego grona pluszaków. W chwili obecnej poszedł już w zapomnienie.

Na ten moment zakupy we wspomnianym sklepie stały się rzadsze, ale odruchowo zawsze grzecznie wyciągam kartę skoro o nią proszą. Nawet kupując drożdżówkę i wodę. Coś mnie jednak ostatnio tknęło jak stałam w tej niekończącej się kolejce i gdy kasjerka zadała standardowe pytanie o kartę to obudzona z letargu pytam, a co ona właściwie daje? Chwilowa konsternacja Pani. W końcu odpowiedź. W sumie to nie jestem pewna, ale chyba są jakieś zniżki. Nie mam pretensji do kobiety może jest nowa w pracy. W końcu sama powinnam wiedzieć mam tą kartę już chyba z rok. Więc szukam w internecie i znalazłam. Na ten moment z kartą moja biedronka jest promocja na dokładnie 3 produkty. Zniżka była m.in. na jogurty które w czteropaku wypadały 1zł taniej. W sklepie jednak poszukując jogurtów nie rzuciła mi się w oczy żadna informacja na ten temat. Gdybym wiedziała, to być może bym skorzystała chociaż nie jestem żadnym łowcą promocji. Skoro jednak żaden z wspomnianych produktów mnie nie interesuje to po co w ogóle przegrzebywać torebkę w poszukiwaniach. Moim zdaniem nie ma sensu chyba, że chcecie wspierać firmę, a przy okazji pięć innych danymi na temat: co, gdzie i kiedy kupiliście?
Mam mieszane uczucia co do tego. Bo z jednej strony to niby nie żadna tajemnica i może skoro sklep wie, że lubię kupować np. sok bananowy to będzie się starał go mieć na stanie, a z drugiej strony przecież sklep doskonale wie ile i czego sprzedaje więc po co mu jeszcze informacja, że to konkretnie ja to kupiłam. Pomijając już zupełnie znienawidzone przez wszystkich wykorzystywanie danych do celów marketingowych.

Zdjęcie pixabay

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now
Logo
Center