Muzyczne inspiracje #16 --> Daft Punk - Random Access Memories (2013)

Dziś wystąpi banda stukniętych gnojków. Mianem "a bunch of daft punk" jeden z krytyków określił dosadnie, co myśli o wczesnej muzycznej twórczości francuskiego duetu. Panowie przez lata nabywali doświadczeń i dojrzewali jak stare wino w paryskich piwniczkach Montmartre.

Albumem pod tytułem bliskim sercu każdemu miłośnikowi informatyki "Random Access Memories", panowie w kaskach zerwali więzy łączące ich z dotychczasowym stylem house. RAM to wytrawne danie przeznaczone dla nieprzeciętnych systemów audio. Sączyć wieczorową porą, każdy najdelikatniejszy dźwięk reprodukowany z pieczołowitą troskliwością. Orgia. Do ostatniej kropelki.
A płyta zrealizowana została nieprzeciętnie. Poziomy basu w kilku utworach powodują jeden z przyjemniejszych masaży brzuszka ever. Efekty muzyczne 3D powodują, że otwierają się niebiosa, a słuchając na słuchawkach lub przy wyłączonym świetle stajemy twarzą w twarz z odmiennym światem wrażeń stworzonych przez niecodzienny duet. A Thomas Bangalter i Guy-Manuel de Homem-Christo dysponują bardzo szeroką paletą środków i inspiracji. Ćwiczyli latami, by w końcu stworzyć wyrafinowaną, interesującą i inspirującą muzyczną disco-petardę.
W utworze "Giorgio By Moroder", artyści poprosili kultową gwiazdę epoki Disco, Giorgio Morodera, by przy użyciu różnych mikrofonów opowiedziała o swej karierze. Czy to słychać przekonajcie się sami... Powiem tylko, że melodeklamacja artysty rozrasta się w muzyczną suitę, eksplodującą w finale istną feerią kolorowych dźwięków. Głośniki wibrują w rozkoszy spełnienia.
Na płycie, będącej hołdem dla epoki Disco, dla ludzi którzy tworzyli fundamenty muzyki pop/tanecznej, pojawili się Nile Rodgers [Chic] i Pharrell Williams, a syntetyczne brzmienie zostało wzbogacone udziałem muzyków sesyjnych.
Nie da się opisać muzycznej supernowej towarzyszącej odtworzeniu albumu. Kolega @santarius zacytował Franka Zappę twierdzącego, że "pisanie o muzyce jest jak tańczenie o architekturze". Ja będę próbował swymi okrągłymi słowami złowić Was w me muzyczne sieci.
Wybierzcie się ze mną na ten połów - koniecznie wieczorem! Gwarantuję, że wrócicie odmienieni. Bez używek i sztucznych podniet. 100% ekstraktu z energii, radości, szczypta smutku i nostalgii, podlane soczystym basowym sosem - ten miks dopali końcówki neuronów, niczym najlepszy towar na mieście. Godzina i 13 minut niezłej muzycznej jazdy.



Każdy z utworów ma unikalny klimat i zabiera słuchacza w inną krainę muzycznego lądu o nazwie Random Access Memories. Chłopaki spisali się tak dobrze, że ląd pokrył się w Polsce podwójną platyną.
Dla mnie płyta jest przykładem, że można tworzyć muzykę popularną, rozrywkową na wysokim poziomie, (także technicznym) czerpiąc muzyczne inspiracje z przeszłości, tworzyć nową jakość trafiającą w gusta współczesnych.
Z niecierpliwością czekam na kolejną perłę od tych stukniętych gnojków.

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now
Logo
Center