Dlaczego muzułmanie wygrają?

Dlaczego muzułmanie zwyciężą, podbiją nasze kraje i dokonają naszej konwersji na islam (lub gorzej - wymordują nas), jeśli niczego nie zmienimy.

dlaczegomuzulmanie.mp4_snapshot_00.08_[2018.02.04_21.10.25].jpg

  1. Nasza kultura nie jest w żadnym wypadku pociągająca ani inspirująca dla muzułmanów. Ataki na kluby nocne i koncerty nie są przypadkowe. Oto, co oni postrzegają jako przejaw naszej kultury: pustkę, hedonizm, materializm, próżność, zdegenerowanie, atomizm, bezcelowość... I w większości mają rację. Oni mają coś, za co warto umrzeć. My nie mamy niczego, za co warto żyć. Jedynym powodem, dla którego się wszyscy jeszcze nie zabijemy jest to, że nie mamy niczego, za co warto się zabić. Tkwimy w nihilistycznej otchłani. Pomysł, że zdołalibyśmy zasymilować muzułmanów w naszej kulturze, sposobie życia, wartościach takich, jak one dziś wyglądają - jest głupi i naiwny.

  2. Muzułmanie nie są w stanie wkupić się w nasze hierarchie społeczne i reżymy sygnalizowania, poza tymi na samym dnie.
    Społeczności muzułmańskie mają średni iloraz inteligencji na poziomie 80-85 punktów. Pierwsza fala imigrantów stanowiła elitę, "drenaż mózgów", dobrze wykształconych specjalistów, ludzi, którzy mogli z powodzeniem osiągnąć mocny status klasy średniej. Oni zasymilowali się stosunkowo dobrze. Niektórzy być może jedynie zdobywali przyczółek. Natomiast ich potomstwo cierpi na regresję do średniej, częściej odczuwa zniechęcenie, alienację, bycie niesprawiedliwie wykorzystanym - i szuka wsparcia w religii swoich przodków, ucieczki przed otaczającą dominującą kulturą, która nie oferuje takich możliwości i sposobności, jakie były dostępne dla pokolenia (najczęściej inteligentniejszych) rodziców.
    Natomiast kiedy mamy do czynienia z masową imigracją, sytuacja zmienia się. Przeciętni ludzie z tych krajów są zasadniczo upośledzeni umysłowo, niepiśmienni, niezatrudnialni, cechuje ich niska wiarygodność, skłonność do pasożytnictwa - patrząc przez pryzmat standardów zachodnich, standardów pierwszego świata.
    Nadają się tylko do wykonywania prostych prac - w najlepszym razie - albo do żerowania na pomocy socjalnej. To dla nich i tak stanowi podwyższenie standardu życia w stosunku do kraju pochodzenia. Ale nikt nie lubi być na samym dnie społeczeństwa. Szczęśliwie dla nich się składa (a dla nas zgoła nieszczęśliwie), że przywożą ze sobą swoje własne hierarchie, sygnalizowanie statusu i reżym sygnalizowania statusu, oparte na oddaniu i żarliwym zapale.
    Mogą one być kosztowne - ale nie wymagają ani inteligencji, ani pieniędzy, więc migranci mogą sobie na nie pozwolić. Jeśli sygnalizują status swoim sposobem wystarczająco mocno, to są w stanie zakłócić, zniszczyć i zastąpić lub podporządkować nasze hierarchie statusu i reżymy sygnalizowania - dokonać ostatecznej inwersji. W międzyczasie, są w stanie odczuwać podniesienie się ich własnego statusu i szacunku na ich własnych warunkach, a nie na naszych. W związku z tym - nie mamy szans na zasymilowanie ich do naszej kultury.

  3. Muzułmanie są świetni we wzmacnianiu ról płciowych i oczekiwań, które są zdecydowanie pro-natalne. "Bądźcie płodni i rozmnażajcie się" nie stanowi dla nich sugestii - tylko boży rozkaz, który traktują poważnie. I nieważne, czy jest to strzelenie w głowę heretykowi, czy sformowanie całej armii terrorystycznej w Nigerii motywowanej tym jedynym nakazem (Boko Haram - "edukacja jest zakazana", tj. dla dziewcząt i kobiet) - nie pozwalają sobie na żadne odwodzenie od tego zamiaru. Podobne metody pojawiają się na Zachodzie, gdzie ataki kwasem i zabójstwa honorowe są coraz częstsze. Nie ma wątpliwości, że to będzie eskalować. Ich liczba zwiększy się.

  4. Poligamia. W islamie jeden mężczyzna może mieć 4 żony. Więc 3 z 4 mężczyzn można poświęcić dla sprawy. I nawet trzeba poświęcić ich życie, jeśli poligamia ma pozostać stabilna. Mając bandę zdesperowanych, sfrustrowanych, tępych, biednych, impulsywnych, gwałtownych młodych mężczyzn o niskim statusie, bez przyszłości - jest proszeniem się o kłopoty. Więc wypuszcza się ich na wrogów. W rzeczy samej, mówi się im "nie zabijajcie nas i nie bierzcie naszych kobiet. Idźcie zabijcie tych innych, i weźcie ich kobiety. Jeśli zginiecie, dostaniecie jeszcze więcej kobiet. Tu nie da się przegrać.". Wobec tego mogą nam przysyłać niekończący się strumień tych zdesperowanych straceńców, raz po raz, bez końca - samemu będąc bezpiecznymi od jakiegokolwiek odwetu ze strony naszych indywidualistycznych, zachodnich wrażliwców, którzy traktują sprawę za zamkniętą, kiedy np. przestępca czy zamachowiec są martwi lub w więzieniu.

  5. muzułmanie biorą osobistą odpowiedzialność za obronę ich systemu wierzeń poprzez atakowanie krytyków lub apostatów (takich jak gazety Jyllens-Posten, Charlie Hebdo, filmowiec Theo Van Gogh, itd.). Koszt i ryzyko krytykowania lub demaskowania islamu rosną proporcjonalnie do liczby muzułmanów. A ich liczba zawsze rośnie...

Dlaczego uda nam się wygrać, jeśli zmienimy stan rzeczy

  1. jestesmy w stanie ich wszystkich zniszczyć przed śniadaniem, jeśli tylko sobie tego zażyczymy
  2. jeśli nie uda nam się odzyskać naszych własnych krajów i będziemy zmuszeni walczyć z własnym rządem oprócz walki z muzułmanami, zwycięstwo zajmie nam dłużej. Ale szacujemy nasze szanse nieco powyżej fifty-fifty, jeśli około 10% populacji będzie po naszej stronie, + sojusznicy w wojsku i policji.

Tel hai!

Za ten artykuł w wersji audio-video usunięto mój kanał YouTube.

H2
H3
H4
3 columns
2 columns
1 column
Join the conversation now
Logo
Center