Na zakończenie urlopu postanowiliśmy wypłynąć łódka. Było ładnie słonecznie... Ale jakieś dziwne chmurki się pojawiły. Hmm zostać i przeczekać czy wracać. Wracamy!
Całe szczęście że udało nam się dopłynąć do małej plażyczki. Nagle taki wiatr, fala zaczęła nas spychac w głąb zatoczki. Nie można było wiosłować. Burzy, czy deszczu nie było takiego ale ten wiatr jak na morzu. Do tej pory wieje jak szalony. Rybki na zdjęciu były złapane dzisiaj przed pogorszeniem pogody , niestety nie przeze mnie.