Fatass Journal... 2021#133, czyli rozmowa z osiołkiem.

Dziś próbowałem namówić kolegę do aplikacji Actifit, a co rozumie się samo przez się do HIVE. Niestety jest to bardzo oporny, aspołeczny egzemplarz, który unika social mediów jak diabeł święconej wody, a ale z drugiej strony to prawdziwy Krakus i zauważyłem, że jego opór lekko stopniał, kiedy powiedziałem mu możliwości realnego zarabiania za publikowanie raportów z codziennej aktywność. Może to trochę potrwa, ale kropla drąży skałę :)

Tak jak przewidywałem, jeszcze się nie spakowałem, przygotowałem już część swoich rzeczy do zabrania, ale trzeba to jeszcze popakować do walizek. Zastanawiam się nad zabraniem roweru, co prawda jadę do Polski na dwa tygodnie, ale kalendarz jak zwykle jest bardzo napięty i mogę nie mieć okazji do pojerzdzenia po mazurskich lasach, bo jeśli bym jednak wziął rower to byłby to rower górski. Zobaczę jutro jak będę się pakował przed podróżą.

Dziś pogoda w kratkę, w czasie naszego spaceru trochę pokropiło, a za chwilę wyszło słońce i przygrzewało niemiłosiernie. Zrobiliśmy sobie rundkę po lesie w Havre i pobliskich łąkach. Zdziwiło mnie, że kolega, który także dużo chodzi po okolicy, nie znał ścieżek po których go poprowadziłem.