Fatass Journal... #780, czyli pustki nad kanałem

Dzisiejsza pogoda nie zachęcała do ruszenia się z domu, ale ja już potrzebowałem aktywności na świeżym powietrzu dla lepszego samopoczucia. Uzbrojony w słuchawki i kolejnego audiobooka pojechałem samochodem do Thieu na spacer wzdłuż kanału historycznego, z widokiem na główny kanał i windę.

Mimo ciężkich stalowych chmur udało mi się zaobserwować ostatki jesiennych kolorów, na drzewach już mało gdzie można dostrzec liście, podobnie na krzakach nad kanałem.

Budowle na kanale i wzdłuż niego nieustannie mnie zachwycają, są to niezwykle proste konstrukcje, ale bardzo funkcjonalne. Na przykład podniesienie takiego mostu zajmuje obsłudze nie dłużej niż minutę i można to zrobić w zasadzie jedną ręką.

Po dojściu do kolejnej windy odbiłem z nad kanału w stronę okolicznej miejscowości kierując się do dużej windy.

W przydrożnych ogrodach wciąż można jeszcze dojrzeć żywe jesienne kolory, które rozświetlają ogólnie panującą wokół szarość.

Finalnie doszedłem do dużej windy z drugiej strony. Na swoje szczęście trafiłem na moment gdy nie padało, ale mimo tego spotkanych ludzi można by policzyć na palcach obu dłoni. W zdecydowaniej większości byli to biegacze lub kolarze, którzy nie wystraszyli się złej pogody.